Czy miłujesz Mnie?

OSOBY: JEZUS, MARIA MAGDALENA, MARIA, ŻONA KLEOFASA, PIOTR, JAN, CHÓRY, OSOBY Posłuchaj: Czy miłujesz Mnie?:.

Kiedy Piotr jeszcze mówi wchodzi Apostoł Jan. Idzie powoli, zrezygnowany, załamany, nikogo nie dostrzega.


PIOTR zauważa Jana
Janie!
Podbiega do niego. Za nim pozostali
Janie, co z tobą!
Potrząsają nim.
Janie, obudź się!

JAN
Jakby się budził. Powoli spogląda na każdego
Piotr.. Maria... Maria...

MARIA MAGDALENA
Co się z Tobą dzieje? Wiem, wszyscy jesteśmy wstrząśnięci, ale trudno - stało się, nic na to nie poradzisz.

JAN
bardzo powoli
Widziałem, jak On umierał.

PIOTR
z niedowierzaniem
Byłeś tam? Przecież wszyscy uciekli.

JAN
Ja nie mogłem. Za bardzo Go kochałem. Szedłem ciągle za Nim. (do Piotra) Też byłem na dziedzińcu pałacu Arcykapłana. Widziałem, jak się Go zaparłeś. Widziałem, jak uciekałeś. Ale poszedłem dalej za Nim. Tego się nie da opisać, to trzeba było widzieć!

Jan chowa głowę w dłoniach. Pozostali zastygają w bezruchu. Pod koniec wypowiedzi Jana słychać w głośnikach rozgadany tłum, który jest tłem wszystkich pozostałych dźwięków. Słychać najpierw bicze. Później głos Piłata: „Oto człowiek”, okrzyki: „Na krzyż z Nim!”, „Ukrzyżuj Go” itp., po chwili słychać okrzyki triumfu: „Udało się!” itp. Następnie słychać bicze i poganianie oraz wyzwiska i wyśmiewanie z tłumu. Z kolei słychać przybijanie do krzyża. Następnie śmiech i słowa: „Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym.” Znowu śmiech. Słowa Jezusa: ”Ojcze nie poczytaj im tego grzechu!”. „Niewiasto, oto syn twój”, „Synu. oto matka twoja”, po chwili „Wykonało się!” i natychmiast zapada cisza.

OSOBA I
Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?
Daleko jesteś, mój Wybawco, od mych próśb i wołania.
OSOBA II
Boże mój, wołam we dnie, lecz nie odpowiadasz,
wołam i nocą, lecz nie znajduje spokoju.
OSOBA III
Ja zaś jestem robak, a nie człowiek,
pośmiewisko dla ludzi i wzgarda pospólstwa.
OSOBA IV
Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą,
wykrzywiają wargi i potrząsają głowami.
OSOBA V
„Zaufał Panu, niech go Pan wyzwoli,
niech go ocali, jeśli go miłuje”
OSOBA VI
Przebodli moje ręce i nogi,
policzyć mogę wszystkie kości moje
OSOBA VII
A oni na mnie patrzą sycąc się mym widokiem
dzielą między siebie moje szaty
i los rzucają o moją suknię
OSOBA VIII
Ty zaś, Panie, nie stój z daleka,
Pomocy moja, śpiesz mi na ratunek.
cisza

JAN po chwili
Potem przyszedł Nikodem i Józef z Arymatei, zdjęli ciało z krzyża i złożyli je w józefowym grobie. Wejście zasłonięto ogromnym kamienieniem, zapieczętowano i postawiono strażników.

PIOTR
Czyli...to... koniec?

JAN
Tak, to koniec
A teraz jest chyba gorzej niż przedtem
Po co ja w ogóle zawracałem sobie Nim głowę.
Przecież gdyby Go nie było, nie byłoby lepiej?!
Nie musiałbym się teraz męczyć
Nie musiałbym teraz tęsknić
tęsknić za Jego słowami
ja Jego dobrem
za ciepłem, które od Niego biło,
za jego spojrzeniem pełnym miłości.
Wydawało się, że tak już będzie zawsze...
A jednak nie...
Byli tacy, dla których On nie mieścił się w ich schematach myślenia.
I co zrobili?
Musieli go zabić!
Bo ich sposób myślenia był ważniejszy, niż człowiek, który przed nimi stał.
To straszne! On nie żyje!
A wydawało się, że to niemożliwe.
Przecież mówił o sobie, że jest Synem Bożym.
I myślałem, że tak jest naprawdę.
Zwykły człowiek nie mógłby czynić takich rzeczy.
A teraz On leży w grobie.
Czy w tym życiu cokolwiek ma jeszcze sens?!
pauza
Wracam do Wieczernika. Tam podobno są wszyscy pozostali.
wychodzi

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Listopad 2024
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
Pobieranie... Pobieranie...