OSOBY: JEZUS, MARIA MAGDALENA, MARIA, ŻONA KLEOFASA, PIOTR, JAN, CHÓRY, OSOBY Posłuchaj: Czy miłujesz Mnie?:.
PIOTR
po chwili zastanowienia
Poczekaj, idę z tobą
wychodzi
MARIA, ŻONA KLEOFASA
I ja już muszę wracać. Mario, idziesz też?
MARIA MAGDALENA
Nie, ja jeszcze tu trochę zostanę. Poza tym... ja nie mam do kogo wracać.
Maria, żona Kleofasa wychodzi. Maria Magdalena podobnie jak na początku siada skulona. Światło przygasa. W tle refleksyjna muzyka.
OSOBA I
Jak łania pragnie wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże.
OSOBA II
Dusza moja Boga pragnie, Boga żywego,
kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże?
OSOBA III
Łzy są moim chlebem we dnie i w nocy;
„Gdzie jest twój Bóg?" pytają mnie co dzień.
OSOBA IV
Rozpływa się we mnie moja dusza,
gdy wspominam, jak z tłumem kroczyłem do Bożego domu
W świątecznym orszaku,
wśród głosów radości i chwały.
OSOBA V
Czemu zgnębiona jesteś, duszo moja,
i czemu trwożysz się we mnie?
OSOBA IV
Ufaj Bogu, bo jeszcze wysławiać Go będę:
On zbawieniem mojego oblicza i moim Bogiem!
OSOBA III
A we mnie samym dusza przygnębiona,
przeto wspominam Cię z ziemi Jordanu,
z ziemi Hermonu i góry Misar.
OSOBA II
Kości we mnie się kruszą,
gdy lżą mnie przeciwnicy,
gdy cały dzień mówią do mnie:
"Gdzie jest Bóg twój?"
OSOBA I
Czemu zgnębiona jesteś, duszo moja,
i czemu trwożysz się we mnie?
OSOBA V
Ufaj Bogu, bo jeszcze wysławiać Go będę:
On zbawieniem mojego oblicza i moim Bogiem!
Po chwili wchodzi Zmartwychwstały Jezus - w bieli ze śladami przebicia rąk i nóg. (Dobrze by było, gdy wyszedł od strony widowni, tak żeby nie było widać twarzy). Podchodzi do Marii Magdaleny.
MARIA MAGDALENA podnosi lekko głowę, tak że widzi kogoś stojącego przed nią, ale nie spogląda na twarz. Opuszcza głowę z powrotem
Zostaw mnie! Nie mam już ochoty dzisiaj z nikim rozmawiać. Inni z waszych poszli do Wieczernika. Jak tam pójdziesz, to ich znajdziesz.
JEZUS
Mario!
MARIA MAGDALENA
Z niedowierzaniem powoli podnosi głowę. Spogląda na Jezusa. Na twarzy maluje się radość.
Rabbuni!
Muzyka przechodzi w bardzo radosną. Maria oddaje głęboki pokłon. Zauważa przebite stopy. Głaszcze je. Podnosi się, ale dalej klęczy. Jezus wyciąga ku niej ręce. Głaszcze ją po twarzy. Maria chwyta za dłonie. Spogląda na rany po gwoździach. Całuje dłonie Jezusa (lub tuli do nich twarz). Nagle zrywa się. Wybiega za scenę. Po chwili wbiega z powrotem razem z Piotrem, Janem i Marią, żoną Kleofasa. Ci, gdy zauważają Jezusa, najpierw zamierają w bezruchu, a potem podchodzą do Jezusa i padają Mu do stóp. Następnie klęcząc przed Nim z radością wpatrują się w Jego twarz, a Jezus każdego dotyka swą dłonią. Na koniec kładzie dłoń (dłonie) na ramieniu (ramionach) Piotra.
JEZUS
Piotrze! Czy miłujesz mnie?
PIOTR
zawstydzony
Tak, Panie
JEZUS
Piotrze! Ale czy naprawdę mnie miłujesz?
PIOTR
Tak, Panie, miłuję Cię
JEZUS akcentując słowo „mnie”
Piotrze! Czy ty mnie miłujesz?
PIOTR
Panie! Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham!
JEZUS spogląda w kierunku publiczności
A czy Ty... miłujesz mnie?
KONIEC
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |