„Wierzę w... ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny”

Dobra Nowina, którą chrześcijaństwo głosi światu dwadzieścia wieków, mówi o tym, że powtórzymy los Jezusa, czyli, że „na drodze do tego życia, którego dla nas wszystkich chce Bóg, staje śmierć — a jednak nie zdoła ona przeszkodzić widzialnemu i dotykalnemu objawieniu się tego życia”.

W temacie „żywota wiecznego” śmiertelnym wrogiem chrześcijaństwa jest „wulgarna” odmiana epikureizmu. Czyli pogląd (a jeszcze bardziej konkretna życiowa postawa), który zacytował Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian: „Skoro zmarli nie zmartwychwstają, to jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy” (15,32). A więc: życie jest przemijające, krótkie, mało sensowne, gorzkie. Jedyne, co warto z nim zrobić, to wycisnąć je jak cytrynę. Do szklanki życia skapnie wówczas przynajmniej kilka kropel przyjemności...

Chrześcijaństwo odpowiada następująco: żyje się wprawdzie raz — a na ziemi, faktycznie, niedługo — ale za to wiecznie. Życie jest jak półprosta: zaczyna się, ale się nie kończy. Człowiek ma w sobie (na mocy aktu i faktu stworzenia „na obraz Boży”) „od-Boski” zaczyn wieczności. Jest nim nieśmiertelna dusza, owa „składowa” ludzkiego bytu, która jest tak Boża, że nawet śmierć sobie z nią nie potrafi poradzić... To jedno z najważniejszych źródeł odpowiedzialności za każdą chwilę ziemskiego życia i za każdy doczesny czyn. Znajdą one bowiem swoje przedłużenie i konsekwencje w wieczności.

Ale „wieczne życie” to nie tylko rozciągnięte w nieskończoność czasu „nagie trwanie”. „Życie” w najgłębszym biblijnym sensie to nie tyle „ilość”, co raczej „jakość”: zdrowie, dobrobyt, szczęście. Poczucie pełni. Zaś „wieczność” w Piśmie Świętym należy do atrybutów samego Boga. Tylko On jest wieczny, czyli bezgraniczny. Człowiek jest wielorako ograniczony. Mieć życie wieczne znaczy więc mieć udział w pełni życia Boga.

I to właśnie jest nasza przyszłość: udział w pełni życia Trójjedynego Boga. Wiemy o tym dzięki zmartwychwstaniu Jezusa. Dobra to, zaiste, Nowina...

Ale chrześcijaństwo nie polega na tropieniu śmiertelnych wrogów. Ono jest czymś pozytywnym z samej swej natury. Rodzi się bowiem z entuzjazmu wiary i z tęsknoty za wiecznym życiem w Bogu: życiem autentycznie ludzkim, to znaczy duchowo-cielesnym — syntezy zmartwychwstałego ciała i nieśmiertelnej duszy. I z tego entuzjazmu i tęsknoty za niebem uczeń zmartwychwstałego Chrystusa czerpie siłę do przemiany ziemi. Taki jest ideał... Czy doń dorastam???

Śpiewają kosy. Kwitną drzewa pod lazurowym niebem kwietnia. Wiosennymi ulicami spacerują pary zakochanych. Dzieciarnia zalewa wszystkie piaskownice miasta. Przybywa nam zmarszczek i chorób. W szpitalach i hospicjach śmierć zbiera swoje codzienne żniwo.

Wszyscy zostaniemy ocaleni. Zakochani i konający. Wszyscy powtórzymy los Jezusa. Zmartwychwstaniemy w wieczność.

Oto wielkanocna Dobra Nowina.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Listopad 2024
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
Pobieranie... Pobieranie...