Być jak Samarytanin, czy być postrzeganym jak Samarytanin? Są takie przestrzenie których nie widzimy, ale czujemy wewnętrznie i wtedy przychodzi zrozumienie.
Ci którzy płaczą, a boleśnie doświadczeni pokładają nadzieję w Bogu .... Ci, których stać na wyciszenie serca i łagodność ... Ci, którzy są miłosierni. Względem ciała i względem duszy. Serce otwarte na innych, szczególnie na Boga …
Pamiętać o wartościach duchowych i oddaniu Bogu, tak by dojrzałość i prawość sumienia kierowały naszym wyborem. W naszym życiu nie powinno być rozdźwięku między religijnością a moralnością. Zbadać sumienie co do intencji. Muszę, czy chcę? Uczynki jeśli same w sobie są dobre, ale pozbawione dobrej intencji, podejmowane z przyzwyczajenia,
bezmyślnie, lub co gorsza z wyrachowania, „dla świata” co prawda nie prowadzą do zguby, ale i wielkiego dobra nie budują. Potyczki i trudy życia sprawdzą wartość naszych postaw.
Czy potrafimy i chcemy sprostać takim wymaganiom? Jak reagujemy gdy innym zdarza się umywać ręce od trudu który należało z nami dzielić? Jak często godzimy się na kolejny trud, milcząco przyjmujemy kolejną przykrość, zniewagę lub krzywdę mając w sercu sprzeciw i uporczywe pytanie „dlaczego”? Może pytania o nasze prawa są zbyt natarczywe, a gorycz powoduje poczucie beznadziei? Może tylko po ludzku brak sił.
Mamy prawo, a nawet obowiązek krytycznego postrzegania świata. Nie należy tego jednak mylić z prawem do osądów i wyrokowania o innych. Jezus przestrzega „ nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni”. Nie wolno wynosić się ponad innych posługując się nadmierną krytyką i dostrzeganiem u nich zła mniejszego niż nasze własne. Belka i źdźbło to najlepsza ilustracja takiej postawy. Ta przestroga dotyka również obmowy, pomówień, domysłów.
Być jak Samarytanin, czy być postrzeganym jak Samarytanin? Są takie przestrzenie których nie widzimy, ale czujemy wewnętrznie i wtedy przychodzi zrozumienie. Wtedy nie tylko usłyszymy, ale i sami damy odpowiedź na pytanie „dlaczego?” Dlatego, że jest miłość.
«« | « |
1
| » | »»