Osądzanie innych łatwo staje się antyświadectwem.
Na wiara.pl o byciu misjonarzem w Nadzwyczajnym Miesiącu Misyjnym
Jak być solą świata, jak być dla niego światłem? Czyli jak nie wyjeżdżając na misje być jednak misjonarzem? Mieć serce przy dobrach wiecznych, troszczyć się najpierw nie o swoje sprawy, ale Bożego królestwa – uczył Jezus wcześniej. A potem dodał:
Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata.
To zaskakuje. Ten, kto ma być solą i światłem nie powinien osądzać. Czyli wydawać na swoich bliźnich wyroków, potępiać ich. Czy tylko dlatego, że kiedyś wszystkich – i osądzającego i osądzonego – osądzi najsprawiedliwszy sędzia, Bóg? „Was osądzą”, „wam odmierzą” nie musi oznaczać sądu Boga. Może to być ludzki sąd; sąd osądzonych i potępionych. Sąd ludzi, którzy doznawszy upokorzenia temu, który mienił się solą i światłem dla innych kiedyś odpowiedzą tym samym: wyciągną jego brudy – a któż jest bez winy – a jego ujawniona światu postawa stanie się antyświadectwem; sól okaże się niesłona, światło zgaśnie.
Wyjmij najpierw belkę ze swojego oka – uczy Jezus. Bo przecież z belką w oku niewiele widzę. Wtedy będę mniej skory do surowych ocen, a moje upomnienie, udzielone z pozycji nie świętszego, ale „także grzesznika”, będzie znacznie łatwiej przyjąć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |