Własnymi siłami nie zbudujemy komunii z Bogiem i drugim człowiekiem. Dlatego potrzebujemy Paschy, czyli gwałtownego przejścia Boga, który nas przeprowadzi przez śmierć do życia.
Katechezy paschalne, głoszone każdego roku przez bp. Zbigniewa Kiernikowskiego mają pomóc wiernym właściwie przeżyć Triduum Paschalne. Pierwszej katechezy wysłuchali w katedrze siedleckiej, duchowni, klerycy, osoby życia konsekrowanego, kandydaci do sakramentu bierzmowania i licznie zgromadzeni wierni świeccy.
- Jak długo żyjemy jak stary człowiek, który ma swoje poznanie dobra i zła, jesteśmy w błędzie – mówił hierarcha. – Pascha ma „zresetować” nasze myślenie, byśmy wrócili do źródła chrztu – podkreślił.
Głównym tematem pierwszej katechezy, która odbyła się w Wielki Poniedziałek była pierwsza z nocy paschalnych. Jak bowiem tłumaczył zgromadzonym bp. Kiernikowski „Triduum Paschalne to jedna całość trwająca trzy noce: noc wydania Jezusa w Eucharystii i Pojmaniu, noc Śmierci i Grobu oraz noc Zmartwychwstania”. – Te trzy doby-noce stanowią jedno wielkie święto – nauczał biskup. Wskazuje na to chociażby antyfona, którą Kościół wyśpiewuje na początku Mszy Wieczerzy Pańskiej: „Chlubimy się krzyżem naszego Pana Jezusa Chrystusa; w nim jest nasze zbawienie, życie i zmartwychwstanie, przez niego jesteśmy zbawieni i oswobodzeni”.
Mówiąc o liturgii Wielkiego Czwartku, ordynariusz siedlecki przypomniał, że koncentruje się ona na sakramencie Eucharystii i kapłaństwa. – Słowa: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje, które za was będzie wydane” zostały wypowiedziane przez Jezusa w Wieczerniku w kontekście żydowskiej uczty paschalnej – tłumaczył biskup. Następnie przypomniał ważne elementy paschy starotestamentalnej. Jednym z ważnych elementów tej wieczerzy był chleb przaśny. Jego spożywanie przebiegało w kilku etapach. Podczas etapu zwanego „Jahaz”, tzw. dzielenia, ten kto przewodniczył wieczerzy, brał w ręce chleb przaśny, łamał go na dwie części i wypowiadał słowa: „Oto chleb udręczenia, który nasi ojcowie jedli w ziemi egipskiej; kto jest głodny, niechaj przyjdzie i spożywa; kto jest w potrzebie, niechaj przyjdzie i świętuje z nami Paschę”.
- Nowość Paschy Jezusa polega na tym, że celebrując przed swoją męką ucztę paschalną z uczniami wziął w ręce chleb przaśny i nie nazwał go chlebem udręczenia, lecz wypowiedział nad nim słowa: „To jest Ciało moje” – wyjaśniał bp. Kiernikowski. W ten sposób nadał temu gestowi, a w konsekwencji także całemu rytowi przaśnego chleba, nowe znaczenie. Jezus Chrystus niejako postawił siebie w owej sytuacji, jaką przedstawiał przaśny chleb udręczenia, będący jednocześnie znakiem dokonanego wyjścia z niewoli. On stał się tym pierwszym, który wszedł w udręczenie i pozwolił na złamanie swojej egzystencji, aby dokonać wyjścia z niego.
- Kiedy więc Jezus daje uczniom chleb i oznajmia: „To jest Ciało moje za was wydane”, komunikuje im swoją sytuację i wprowadza ich w zasięg tego wydarzenia: „Wy, którzy teraz ze mną uczestniczycie w tej Wieczerzy, przeżyjecie ze Mną i na sobie tę tajemnicę Paschy” – nauczał biskup siedlecki.
Hierarcha zwrócił także uwagę na drugi ważny znak wieczerzy paschalnej – kielich. Jak mówił „rozumienie znaku wina i roli kielicha, przejętych przez Jezusa w Eucharystii, pozwala odkryć głębię spełnianego przymierza na odpuszczenie grzechów. Ważny przy tym jest też sam gest picia z kielicha”. W tekstach proroków i w Psalmach kielich jest symbolem pojmowania własnego życia. – Brać kielich w ręce oznacza podejmować swój los wyznając, że jest w nim obecny Bóg. Otrzymać kielich do picia to być poddanym konsekwencjom swego życia – wyjaśniał bp. Kiernikowski.
Jak przypomniał, ten motyw znajdujemy w modlitwie Jezusa w Ogrójcu: „Ojcze, oddal ode mnie ten kielich”, czyli ten rodzaj życia, umierania, ten mój los, lecz: „nie moja, ale Twoja wola niech się stanie”. W ten sposób Bóg wziął na siebie w przelaniu Krwi swojego Syna skutki grzechu człowieka, by ofiarować mu przebaczenie. – To Jezus jako pierwszy wypił ten kielich, będący znakiem gniewu Boga jako słusznej reakcji na grzech, by mocą swego wydania się za nas podać go nam jako kielich zbawienia – tłumaczył biskup. I dodał, „kiedy więc pijący z kielicha Krwi Jezusa wypowiada „Amen”, wyraża i akceptuje swój udział w spełnieniu się Nowego Przymierza także w nim, przez przebaczenie niesione innym własnym kosztem”. – Chrześcijanin wówczas może wchodzić we wszystkie sytuacje, w których będzie doświadczał różnego rodzaju niesprawiedliwości – mówił.
Jak podkreślił bp. Kiernikowski „to właśnie w Eucharystii jest ukryta ta zdolność wydania samego siebie dla bliźniego. Kto będzie czynił to na pamiątkę Jezusa, ten będzie czerpał moc i siłę do urzeczywistniania tej samej tajemnicy wyzwolenia i pojednania”. – Przez tego rodzaju przeżywanie Eucharystii ukazuje się w pełni jej dynamika: jednoczenia i komunii nie w oparciu o siebie, lecz w oparciu o dar nawrócenia – zakończył.