Takie myślenie jest zupełnie naturalne dla wszystkich liczących na zbawienie "według zasług". Niestety większość z nas co jakiś czas, albo i na stałe, wpada w pułapkę "samozbawienia", stawania się doskonałym własną pracą, bo przecież Bóg jest doskonały... To zresztą prawda, Bóg jest doskonały i pragnie nas mieć doskonałymi, ale On nie liczy, że my sami, tę doskonałość osiągniemy.
Bóg nas prowadzi przez życie, oczekując od nas jedynie abyśmy uwierzyli w Jego MIŁOŚĆ i na nią odpowiedzieli.
Niech Bóg błogosławi wszystkim, którzy mnie nieśli na noszach. Tym, którzy dla mnie rozebrali dach... Czy ja robię to samo dla kogoś innego? Czy potrafię to zrobić?
Wstań weż swoje łoże i idż...Żyć wiarą to kołatać do drzwi by znależć się po ich drugiej stronie.Przez wiarę i pokorę otworzyć Mu drzwi swojego serca.Wbrew tłumowi Ja i Ty którzy zostali oczyszczeni przez chrzest. Czy zasługuję na Jego miłość.
Panie, czy znasz moje imię? Pochwyciłeś mnie, jestem Twoja, wszystko jest Twoje.
Bóg nas prowadzi przez życie, oczekując od nas jedynie abyśmy uwierzyli w Jego MIŁOŚĆ i na nią odpowiedzieli.
Czy ja robię to samo dla kogoś innego?
Czy potrafię to zrobić?
Istotny komentarz do czytań dzisiejszych.
Dziękuję.
Buntownicy Boży zdobywają Królestwo Boże.
Determinacja, by przyjąć to najważniejsze dla siebie i bliźniego.
"Dziękujemy Ci Boże za tych, którzy nie myślą tylko o sobie."
Dziękujemy Ci..
Czy zasługuję na Jego miłość.
Przede wszystkim, jak mi się wydaje, tych które dotyczą miłości do Boga i bliźniego.
Tylko jak miłować bliźniego, jak siebie samego, skoro sami dyskredytujemy się w wyniku popełnionych grzechów.
A przecież Bóg nie przekreśla nikogo. On czeka, On tęskni i pragnie naszego nawrócenia.
Boże wielkie Tobie dzięki za słowa otuchy.