ile mi potrzeba pokory, żeby nie dopuszczać do głosu mego 'ja'... wżarła się we mnie głęboko ta pycha i wyłazi, gdy staram się coś dobrze wykonać, przygotować.. to najpierw jest myśl, żeby dobrze wypaść przed innymi.. trudno mi jest usunąć zupełnie to 'ja'