Zadanie dla kaznodziei, publicysty, wykładowcy, polityka. Przekonać. Słuchacza, czytelnika, widza, uczestnika dyskusji. Mając przed sobą zainteresowanych, życzliwych, tak zwanych łapiących kontakt. Ale i nastawionych złośliwie, wręcz wrogo, prześmiewców i szyderców. Jakich użyć słów, by nie przysłonić Słowa? Jakich argumentów, by wskazać na Tego, który jest jedynym argumentem? Kiedy zamilknąć, by On stał się słyszalny?
Moment, gdy słów zabraknie, prędzej czy później nadejdzie. Pozostanie krzyż. Niezrozumienia, odrzucenia, samotności, pozornej klęski. A w jego cieniu bogaci ubodzy, wolni więźniowie, słyszący głusi, widzący ślepcy, chodzący paralitycy. Najsmaczniejsze owoce i najmocniejsze argumenty.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.