Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki Łk 9,48
Funkcjonując w grupie, we wspólnocie jesteśmy narażeni na różne pokusy – panowania, dominowania nad innymi, posiadania jedynej i słusznej racji, zajmowania zawsze pierwszego miejsca. A także pragnienia bycia zauważanym, docenianym, nagradzanym, chwalonym. Zbytnie zapatrzenie w siebie przenika wówczas wszelkie działania. Człowiek podejmuje się różnych zadań, lecz tylko ze względu na korzyści, jakie z tego może mieć. A kiedy nie otrzymuje czego się spodziewa, popada w smutek i przygnębienie. To też prowadzi do wielu nieporozumień, zazdrości, niechęci i żalu. Wprowadza w grupie niezgodę i rozłam.
Z podobnymi problemami borykali się uczniowie Jezusa, którym „przyszła myśl, kto z nich jest największy”. Jezus nie napomina uczniów, ale stawia przed nimi dziecko. Dziecko, zwłaszcza malutkie, będąc zależnym od dorosłych, przyjmuje to, co mu dają, ufa im, obdarowuje bezinteresownie uśmiechem. Wielu konfliktów mogłabym uniknąć, gdybym umiała przyjąć postawę dziecka. Rezygnować ze swego zdania, swojej racji w sytuacjach, które ich nie wymagają, a jedynie wprowadzają niezgodę. Wystrzegać się w kontaktach z innymi postawy roszczeniowej, pretensjonalności i agresji. Św. Tereska od Dzieciątka Jezus mówiła o sobie, że jest stokrotką na łące Pana Boga, a ja niejednokrotnie chciałabym być różą lub innym cennym kwiatem. Dlaczego tak trudno o pokorną postawę dziecka? Bo wciąż za dużo we mnie skupiania się na sobie samej.
Okaż przedziwne miłosierdzie Twoje,
Zbawco tych, co się chronią przed wrogiem pod Twoją prawicę. Ps 17,7
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
dybaaa
Arka Noego - A gu gu
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.