„Nawracajcie się! – wołał Jeremiasz spełniając nakaz Boga - bo jak nie, dopuszczę, że zostaniecie zniszczeni”. „Jak śmiesz nam mówić, że Bóg skieruje się przeciw nam?” – odpowiedzieli mu.
Dziś wezwanie Jeremiasza słychać z wielu ust. I dobrze. Przecież wszyscy potrzebujemy nawrócenia. Biada jednak temu, kto powie tak wzywającym do nawrócenia prorokom i jeszcze wskaże konkretny błąd. Usłyszy coś w stylu: "cały urodziłeś się w grzechach, a śmiesz nas pouczać?”
Bo nawrócenia - zwłaszcza takiego gruntownego, a nie drobnego retuszu - potrzebują oni. My jesteśmy OK.
Obym zawsze miał odwagę konfrontować swoje życie z wymaganiami Ewangelii. Jeśli się nawrócę, Bóg mi wybaczy. Ale co ma zrobić, gdy mojego grzechu nawet nie chcę zobaczyć?
Przeczytaj komentarze | 4 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Tak myślę pod koniec mijającego dnia, czy przeze mnie nie był dziś ktoś odrzucony..?
"A Jezus rzekł do nich: „Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony”. I niewiele zdziałał tam cudów z powodu ich niedowiarstwa."
Mt 13,54-58
Właśnie, przyjąć jak dziecko, prosto bez spekulacji tego świata. Uwierzyć, że to łaska Pana dźwiga nas do cudu, który ma być właśnie naszym udziałem.
renata155 zapraszam:)
Boże, dziękuję, że jesteś teraz i zawsze!
Tobie chwała na wieki!
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.