- Jakiego dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? - pytali Jezusa.
- Mojżesz dał naszym ojcom chleb z nieba – przypominali, poruszeni tym, że modli się nasycić pięcioma chlebami.
Mieli podstawy, by pytać, skoro sam Bóg przed wiekami pozwolił się doświadczyć. Powiedział przecież do Mojżesza: „Słyszałem szemranie synów Izraela. Powiedz im tak: O zmierzchu będziecie jeść mięso, a rano nasycicie się chlebem. Poznacie wtedy, że Ja, Pan, jestem waszym Bogiem”.
Bóg nakarmił ich na pustyni, by poznali że jest ich Bogiem. Bogiem, który się o nich troszczy. Bogiem dla nich. Bogiem wiernym. Bogiem, który nie pozwoli im zginąć, który z nich sobie nie zakpił...
- Jakiego dokonasz znaku? - pytali, czekając na dowód. - Jeśli jesteś od Boga, jeśli Tobie mamy uwierzyć, chcemy doświadczyć Twojej troski o nas!
Odpowiedział im Jezus: „Jam jest chleb życia.”
Największy dowód miłości Boga do człowieka. Bo nikt nie ma większej miłości niż ta, gdy ktoś życie oddaje za przyjaciół swoich.
Byśmy nigdy nie wątpili, że jest Bogiem z nami...
Przeczytaj komentarze | 2 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
nie_wiem, Twoja prośba pobrzmiewa nieco trywialnie. Nie mniej zawiera w sobie odwieczne pragnienie Boga."Beze mnie nic nie możecie uczynić... (J 15, 5b)"
Jeśli serce dyktuje Ci takie podpowiedzi, bądź spokojna. Nie ustawaj w ufności Bogu.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.