Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne? Mt 19,16
Zbliżył się do Jezusa i chciał wiedzieć, jak ma żyć, by osiągnąć życie wieczne. A to znaczy, że musiał był człowiekiem pobożnym. Nie lękał się bliskości Boga i myślał o wieczności. Dlaczego jednak odszedł smutny? Osiągnął pewien stopień doskonałości i u Jezusa szukał potwierdzenia? Czy rozpoczynając rozmowę oczekiwał uznania i pochwały? Czy pytanie ‘Czego mi jeszcze brakuje?’ świadczyło, że był przekonany o swojej świętości, czy o rzeczywistym pragnieniu zrobienia czegoś więcej? Jezus widział jego serce, dlatego zaprosił go, by sięgnął wyżej. By doskonalił się jeszcze bardziej rozdając swój majątek ubogim i by poszedł za Nim. To jednak było zbyt trudne dla młodzieńca. Zasmucił się, bo musiał uznać, że nie jest tak święty, jak mu się wydawało.
Czy i ja nie szukam potwierdzenia własnej doskonałości, porównuję swoją wiarę z innymi, by poczuć się lepszą? Jeśli tak, w niczym nie ustępuję postawie młodzieńca. Nawet, gdy będę zabiegać o bliskość z Bogiem, o wieczność, to pycha i poczucie doskonałości zatrzymają mnie i nie rozwinę się w wierze. Nie zbliżę się do Boga, nie udoskonalę i nie uświęcę się. Skupiając się wyłącznie na samozadowoleniu i potwierdzaniu swojej religijności, zamknę się na Boga i innych ludzi, a grzech pychy zrodzi w sercu smutek i zgorzknienie.
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
PolishArchery3D
Bogaty młodzieniec
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.