Istnieje bardzo mocna zależność modlitwy i przebaczenia. Temat ten bardzo często wraca u Ojców Pustyni.
Bóg zaskakuje nas wciąż nowymi sytuacjami. Woda bez ryb, piasek pustyni, skalny ugór, to Jego ulubione miejsca.
Błąkamy się po pustkowiu, giniemy, usychamy z pragnienia, którego nie potrafimy zaspokoić. Lecz Bóg zamienia pustynię w pojezierze...
Jak woda chrztu kończy w Jerozolimie dzień Pięćdziesiątnicy, tak również kończy na pustyni spotkanie Filipa z dworzaninem etiopskim.
Jeśli myślisz, że otoczenie przeszkadza ci w staniu się świętym, nie uciekaj na pustynię. Bez miłości pobożność jest niczym.
Dlaczego Ojcowie Pustyni mogą być dla nas przykładem uporządkowanego stylu życia? Z Szymonem Hiżyckim OSB rozmawia Jacek Zelek.
Nie wszystko da się natychmiast zrozumieć. Boża pedagogia prowadzi nas – podobnie jak Izraelitów na pustyni – cierpliwie.
Na pustyni dokonuje się powolne obumieranie pychy i próżności, podejrzliwości i braku zaufania, surowości i braku miłosierdzia w ocenie siebie samej i bliźnich...
Kończy się pomału adwentowe czuwanie. Czy potrafię, jak Maryja pozostawić swój Nazaret, by pokonywać góry swoich słabości i pustynie egoizmu?
Nakarmić tylu ludzi, dzielić jałmużną jak Pan chlebem na pustyni, nalać z próżnego. Moc słowa wzburzyła przeciwników czy zwykła ludzka zazdrość?
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...