Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie liturgia.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
My, my, my… Tę perspektywę Adwent odwraca zupełnie – bo to nie my mamy działać, a On. On nas nauczy dróg swoich, będzie rozjemcą...
I po co to wszystko było? Najpierw to głupie rozporządzenie króla, by nikt, pod groźbą kary śmierci, o nic nie prosił ani żadnego boga (w tym Boga) ani żadnego człowieka, tylko jego samego.
„Bóg obliczył twoje panowanie i ustalił jego kres; zważono cię na wadze i okazałeś się zbyt lekki”. Pouczające. A gdyby nas ktoś obliczył, zważył i zainteresował się tym, co niby nasze?
Dziwny posąg. Głowa ze złota, piersi i ramiona ze srebra, brzuch i biodra z miedzi, golenie z żelaza, a stopy częściowo z żelaza, częściowo z gliny. Kruche połączenie.
Zastanawiam się nad dzisiejszymi Nabuchodonozorami i współczesnymi Danielami , Chananiaszami, Miszaelami i Azariaszami.
Niepokoi mnie jeszcze ta tabliczka nad Jego głową. Jezus z Nazaretu, Król Żydowski. W trzech językach.
Dla jednych Bóg jest siwym staruszkiem, który patrzy gdzieś za daleka na ziemię, dla innych złowrogim stróżem prawa. Jeszcze inni widzą w Bogu miłosiernego Ojca.
Wystarczy jednak proste spojrzenie, by dostrzec piękno świata, jego porządek czy cykliczność pór roku. To wszystko przemawia językiem zrozumiałym...
Uczeń Jezusa jest w stałej gotowości, która ma pomóc w ożywianiu naszej uwagi. Dzięki modlitwie nie musimy się obawiać przyszłości, spoglądać na nią jak na ślepy los...
Łatwo jest dziękować, gdy życie toczy się pomyślnie. Trudniej, gdy sprawy zaczynają iść pod górę, inni odwracają się od nas i zostajemy sami.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?