Chcąc stawać się ubogim mam naśladować Jezusa, który bezgranicznie ufał Ojcu, szukał tylko Jego woli i Jego chwały.
Tu i tu trzy dni. Tu i tu z bólem serca. Może inaczej, jak tylko z bólem serca, nie da się Go szukać i znaleźć?
Ileż to razy tłumaczyłem sobie, że inni są łajdakami, a ja tylko wyjątkowo odpłacam pięknym za nadobne. I to wcale nie tak strasznie...
To wymaga odwagi, bo przecież ten człowiek może napluć na moją wyciągniętą rękę. Może nie chcieć się ze mną pogodzić.
O skruchę zrodzoną ze wstydu, że „wybraliśmy Barabasza, a nie Ciebie, władzę a nie Ciebie, pozory a nie Ciebie, bożka-pieniądza a nie Ciebie, światowość a nie wieczność”, prosił Jezusa Chrystusa Franciszek w swej medytacji kończącej nabożeństwo Drogi Krzyżowej odprawianej w Wielki Piątek 30 marca w rzymskim Koloseum.
Bezproduktywna praca, puste obietnice bez pokrycia, pozorowana wrażliwość… A Dawca wciąż zaprasza nas do zaangażowania...
To rodzaj ślepoty. Pozbawia człowieka widzenia tego, co w jego życiu dobre.
Najważniejsza w życiu każdego człowieka jest umiejętność dokonywania dobrych wyborów...
Przestrzeganie przykazań bardzo często związane jest z nieświadomym oczekiwaniem, że to ma się po prostu opłacić Bożym błogosławieństwem, albo ze strachem, żeby nie „podpaść” Ojcu.
Po raz kolejny Bóg, na tym co grzeszne i słabe, buduje to co mocne i pełne łaski. Ta reguła wiary pozwala z ufnością patrzeć w przyszłość nawet wówczas, gdy doświadczamy niemalże powszechnego zwątpienia i odrzucenia.
Spożywaj Chleb słabych, Pokarm pielgrzymów, Ucztę głodnych, Nadzieję pogrążonych w ciemności, Lekarstwo zranionych, Moc upadających.