Czyściec: miejsce kary za grzechy czy dojrzewania do bezinteresownej miłości?
Dlaczego mamy się nie wpatrywać w niebo? Przecież to nasz dom.
Bóg do niczego nie zmusza. Nawet zrzucając z konia, oślepiając, napełniając nadzwyczajnymi darami...
Nieświadomie wszedł na drogę szukających tego, co w górze. Na drogę wiary, prowadzącą człowieka stromą i wąską ścieżką.
Niech rozważanie z Maryją tajemnic zbawienia pozwoli nam odkryć Kościół żyjący w parafii jako wspólnotę słuchającą, dojrzewającą w wierze, wielbiącą Boga i posłaną, by głosić Królestwo, które „jest pośród nas”.
Jezus wy-dany jest znakiem, że w chrześcijaństwie przede wszystkim trzeba przyjąć.
Jest w człowieku pragnienie zawierzenia Bogu silnemu. I ma być to siła na miarę naszych oczekiwań.
Być może Herodowi obce były dylematy Koheleta, próbującego uchwycić nie tylko istotę przemijania.
Patrzymy na człowieka punktowo. W konkretnym miejscu i czasie. Dostrzegając najczęściej jedynie jego słabość.
Matka i krewni pojawiają się przed domem gdy Jezus kończy przypowieść o siewcy i lampie jakby opatrznościowo.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.