III niedziela roku A... Z racji pochodzenia pogardzani stali się pierwszymi adresatami Dobrej Nowiny.
Bóg idzie z nami, bo pragnie, abyśmy stali się na wzór obrazu Jego Syna.
Stale jest przy nas i jest gotów nas wspierać. Wystarczy uświadomić sobie, że jest tuż obok.
Być czujnym, to stale poszukiwać tego wszystkiego, czym ranię Boga, co mnie od Niego oddala.
Moja więź, relacja z Bogiem nie może się jednak zatrzymywać na starych, wcześniej przeżywanych schematach. Musi się stale rozwijać.
Choć ich drogi życiowe różniły się, to stali się dla nas wspaniałymi drogowskazami w kroczeniu za Jezusem.
Byśmy nie zatracili się w pogoni za tym co materialne, nie stali się własnością tego co posiadamy...
Jezus stale otacza mnie swoją miłującą obecnością. Zbyt często jednak, jak uczniowie podążający do Emaus, jej nie zauważam.
Ewangelia pokazuje nam najpierw ludzkie, niedoskonałe oblicza ludzi, by następnie przedstawić, jacy stali się dzięki współpracy z łaską.
Czy Bóg wymaga od matki, by stale pamiętała o Jego Zmartwychwstałym Synu, nie zauważając że jej dziecko jest głodne?
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?