Uwzględniają czytania, antyfony mszalne oraz lokalne zwyczaje.
Warto ciągle wracać do sedna. Nie zatrzymywać się na atmosferze, blichtrze, prezentach czy kultywowaniu tradycji.
Uwzględniają czytania, antyfony mszalne i lokalne zwyczaje.
Wielkie gmachy buduje się z małych cegieł. Bardzo wielu małych cegieł.
To, co wydarzyło się dwa tysiące lat temu w Betlejem przyćmiewa wszystko. Nawet dzieło stworzenia świata.
Patrząc na betlejemską stajenkę widzimy Świętą Rodzinę: Maryję, Józefa i Niemowlę leżące w żłobie.
Noc Bożego Narodzenia jaśnieje nad stajenką betlejemską nadprzyrodzonym światłem. Dzieją się tu wielkie rzeczy Boże, które podziwia niebo i ziemia.
Ubogi Jezus – to Nim zafascynował się św. Franciszek. Dlatego tak ukochał święta Bożego Narodzenia. Jemu zawdzięczamy tradycję stajenki w kościołach. Chciał, by ubodzy przeżywali swoje Betlejem. We Mszy św. widział przedłużenie tajemnicy Wcielenia.
Kogo my zobaczymy na sianku w kościelnych stajenkach? Kogo w ludziach mijanych na ulicy?
Zachwycają nas coraz większe i piękniejsze stajenki z bajecznymi figurami. Jaką figurą jesteśmy my sami?
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?