Siedemdziesiąty drugi odcinek cyklu "Bedeker liturgiczny".
Jak wygląda moja miłość wobec Boga, wobec drugiego człowieka? Czy rzeczywiście jest na pierwszym miejscu?
Jeśli w jednym ręku trzymam miecz, w drugim oszczep, to nie ma miejsca na broń bardziej użyteczną.
By sakrament miłości nie stał się okazją do manifestowania wrogości i pogardy, a dyskusja o reformie miejscem dominacji jednego klanu nad drugim.
Odkrywanie swoich prawdziwych intencji, pomoże mi rozeznać prawdę o sobie, o tym, kim dla mnie jest drugi człowiek i na którym miejscu stawiam Boga
Kim jest ten, kogo słucham? W jakim miejscu swojego życia jest w tej chwili? A z drugiej strony: kim jestem ja sam, że udzielam rad?
Pielgrzym z Meszek jest typem, wzorem, obrazem wszystkich przychodzących na miejsce ustronne po to, by Bogu powierzyć swoją sprawę.
Kościół, widziany z perspektywy pierwszego listu, nie jest miejscem, gdzie można schronić się przed pytaniami, ocalić swoją tożsamość za cenę izolacji...
„Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.” Czyż może być lepsze miejsce do rozpoczęcia prowadzącej do domu drogi siedmiu kroków?
Jezus w przypowieściach ukazywał, że to szatan odpowiada za zło na świecie i to on jest prawdziwym i jedynym nieprzyjacielem człowieka i Boga, nie drugi człowiek.
Nie jest prawdą, że idą dla prezentów. Idą, bo kochają Jezusa. Pragną z Nim przyjaźni. To dorośli później coś psują...