Jest to więc księga zaadresowana do różnego rodzaju wspólnot (kleryckich, zakonnych, parafialnych, ruchów kościelnych), które wspólnie celebrują Liturgię godzin, ale nie tylko.
Czy to już zmierzch ery chrześcijańskiej, czy to co przez wieki zadziwiało tak wielu ludzi może stać się już tylko pięknym sentymentem, przyzwyczajeniem, wspomnieniem zamiast uobecnienia? Czy to możliwe? Czy to może moja wina?
Imieniem własnym Wcielonego Słowa jest Imię Jezus. Ono bowiem zostało nadane Mu przez samego niebieskiego Ojca jako imię własne...
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.