Dwie opowieści o rozmnożeniu chleba i ważne wezwanie dla chrześcijan.
Nie tylko gdy uzdrowił opętanego. Także po cudownym rozmnożeniu chleba, gdy wskrzeszał umarłych, głosił naukę z mocą.
Zaufanie Bogu, który obiecuje „i ziarno rozmnożyć, i zwiększyć plon” może się okazać trudniejsze, niż żeśmy początkowo zakładali.
Bóg mówi inaczej: „Ja wziąłem ojca waszego Abrahama... Ja rozmnożyłem ród jego... Ja was wywiodłem...
Nie przewidywał, że za deklaracją będą musiały pójść wyrzeczenia, że przyjdzie taki dzień, gdy wyciągnięta z cudownie rozmnożonym chlebem ręka stanie się ręką żebraka.
Podarować swoje życie znaczy także: dać komuś życie. Jednemu. Wielu. Rozmnożyć swoje życie jak gwiazdy na niebie. To znaczy: żyć w tych, którzy je otrzymali.
Ile chlebów i ryb dla nas rozmnożyli, ile sprzedali by kupić dla nas perłę czymkolwiek ona była? Jak bezpiecznie było błądzić w świecie wiedząc, że będą nas szukać jak zagubionej owcy czy drachmy?
W Galilei niektóre święte miejsca stoją bardzo blisko siebie. Dzielą je metry odległości... Kontynuując swą podróż na północ wzdłuż wybrzeża Jeziora Galilejskiego przechodzę z Kościoła Rozmnożenia do Kościoła lub jak mówią niektórzy Kaplicy Prymatu św. Piotra. Dzieli mnie dystans zaledwie 300 metrów.
Choć na koniec przypowieści właściciel przybywa wytracić rolników, ostatecznie wiara wskazuje na inny koniec.
Piątek. Nie tylko dzień bez mięsa. Także mierzenia się z wystawiającymi na próbę: fałszywie oskarżającymi...