Największym zagrożeniem dla Kościoła nie są złośliwe ataki jego wrogów. Znacznie więcej zła robią ci jego członkowie, którzy dla takich czy innych doraźnych zysków zdradzają Ewangelię.
Oficjalny hymn uwielbienia Jezusa na stadionie - Warszawa, 1 lipca 2017 r.
Ta droga nigdy się nie kończy. Dopóki żyjesz i dopóki będziesz miał odwagę szukać, ciągle coś cię może zaskoczyć. Odpowiedź „tak, Panie, otwieram przed Tobą drzwi serca” stwarza ogrom możliwości.
Kłopoty z wiarą współczesnego człowieka to chyba nie w pierwszym rzędzie problem z dowodami na jego istnienie, ale w przede wszystkim brak zaufania do Niego. Gdy żyje mi się w miarę dobrze po co mi Bóg, który mógłby wszystko zepsuć?
Nie potrafimy sami uporać się ze złem. Nawet tym, które siedzi w każdym z nas.
Co wspólnego ma święty Szczepan z Bożym Narodzeniem?
Abp Fisichella: my sami przyczyniliśmy się do komercjalizacji świąt, czas na mea culpa.
Zobaczyć jak rodzi się ta radość, która przed ołtarzem, na scenie czy ulicy, na stadionie, może drażnić serca zgnuśniałe, smutne, przepełnione goryczą i rozczarowaniem.
W teorii wszystko jest proste. Gorzej w praktyce. Zwykłe przeoczenie możnego to afront i nietakt. Kto przejmuje się tym, co czują maluczcy?
Bożymi szaleńcami nazywano wielu spośród mniej i bardziej znanych świętych. Niektórzy święci stanowczo jednak przeginali. Tak przynajmniej skłonni oceniać są ich ci, których horyzonty myśli zastąpił punkt widzenia.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...