Roztkliwiając się nad czasem minionym i lękając się o to, co przyjdzie nie dostrzegamy obecności Jezusa w danej chwili
„Powinniście sobie nawzajem umywać nogi”. Pięknie brzmi. A w praktyce?
Zbawienie, będąc darmo otrzymanym darem, jest nie tylko jest obietnicą przyszłości. Jest także mocą przekształcającą teraźniejszość.
Chociaż byśmy nie wiem kim byli, nie wiem co posiadali, byli dobrzy, mądrzy i święci – śmierć dotknie nas tak samo jak innych.
Wykorzystaj wszystkie możliwe środki. Płacz, lament, post, modlitwa, sakramenty, uczynki miłosierdzia, kształtowanie silnej woli...
Zdrada Judasza, pojmanie przez kohortę i strażników, zaparcie się Piotra, przesłuchanie przez arcykapłana, uwikłanie Jego religijnej misji w politykę, a potem ukrzyżowanie. A w międzyczasie bicie, bicie i jeszcze raz bicie.
Tak samo umiera bogaty i biedny. A że bogaty w lepszym szpitalu? Marne dla niego pocieszenie.
"Choćby się ziemia usunęła spod stóp moich, nie przestanę Mu ufać!" - powtarzała święta siostra Faustyna.
Budowanie królestwa Bożego dokonuje się bowiem już „tu i teraz” przy naszej współpracy, w połączeniu z nawróceniem...
Wsłuchać się w ciszę grobu, by usłyszeć Ciebie. Dostrzec, że prowadzi tam, gdzie nie ma już bólu, smutku, cierpienia, gdzie jesteś tylko Ty
… choć do jednego celu.