Sakramentalne doświadczenie przejścia z Jezusem ze śmierci do życia, jakim jest chrzest, musi zostać pogłębione.
Trudno powiedzieć, jak głęboka, trwała, doświadczona jest ta nasza wiara. Ale co mamy do stracenia?
Dopadają nas demony. Dopada nas własna słabość. To dobry moment, by przyjrzeć się doświadczeniu Ojców.
Doświadczenie przebaczenia i miłosierdzia sprawia, że największy grzesznik, w przywróconej radości, zaczyna głosić Bożą chwałę.
Uczta to radość – każde spotkanie z Bogiem miłosierdzia i doświadczenie przemieniającej mocy miłości uwzniośla...
Wiedza i doświadczenie niezbyt są przydatne, gdy człowiek staje przed testem zaufania. Na przekór logice.
Nikt tak jak Matka Ukrzyżowanego nie doświadczył tajemnicy krzyża, owego „pocałunku”, jakiego miłosierdzie udzieliło sprawiedliwości.
Sami sobie wydajemy się dojrzalsi, mądrzejsi o takie czy inne doświadczenie. Co dzieje się później?
Obraz przemierzanej przez Izraelitów pustyni nie jest aż tak odległy od naszego doświadczenia jakbyśmy przypuszczali.
Nasz ogląd świata, zanurzenie w kłopotliwej codzienności, różnorakie doświadczenia – to nie jest cała prawda o rzeczywistości.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.