VII niedziela zwykła... Drugi policzek, zaprzestanie eskalacji napięcia... Tak walczy się ze złem.
Jedność, o którą modlił się Jezus podczas Wieczerzy, nie wyklucza nieporozumień, wątpliwości, napięć.
Trudne zadania, czasochłonne i stresujące zajęcia, życie w nieustannym napięciu, od czasu do czasu nagrodzone dumnie brzmiącym słowem elita.
Ojciec Święty podjął ten temat we wstępie do książki Austena Ivereigha „Najpierw należeć do Boga. Na rekolekcjach z Papieżem Franciszkiem”.
Dlaczego Chrystus powstrzymuje Marię? Niektórzy sądzą, że pragnie, by zaniosła ona jak najszybciej świadectwo o Zmartwychwstaniu. Zwróćmy jednak uwagę, że Chrystus ukazuje się jako pierwszej tej, która towarzyszyła mu aż na Golgotę. Miłość Magdaleny była silniejsza niż grzech i śmierć i ta wierna miłość została nagrodzona.
Kto nic nie robi, by jego dziecko nie stało się łajdakiem, wcale go nie kocha.
Józef i Maryja przeżywali problemy podobne do naszych. I Dziecko: dla Niego się trudzą, z Nim przezwyciężają wszystko. Czy jest coś piękniejszego niż rodzina?
"Ojcze nasz, któryś jest w niebie ..." - Pierwsze słowa są kluczem do całości. Kiedy mówię „Ojcze!”, wchodzę w Bożą obecność, uznaję zależność od Boga. Słowo „nasz” otwiera na innych, wyzwala z egoizmu. Mówiąc „który jesteś w niebie”, wyznaję, że tęsknię za spotkaniem z Ojcem w wieczności.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...