Jednym z pilnych zadań Kościoła jest przywrócenie blasku i piękna słowu służba.
Miłować znaczy być zapatrzonym w Sługę sług – sługą. Być żywym członkiem Kościoła znaczy służyć. Ale jak? Czy to znaczy, że wszyscy mają być ministrantami? Wszyscy mają stać się wolontariuszami Caritas?
Owszem, ołtarz i organizacja charytatywna są ważnymi miejscami, ale nie jedynymi. Na inne wskazuje w swoich listach święty Paweł. Doliczono się w nich dwadzieścia siedem posług. Zatrzymajmy się przy dwóch tylko katalogach, umieszczonych w Pierwszym Liście do Koryntian. „Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania w jednym Duchu, innemu dar czynienia cudów, innemu rozpoznawanie duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków” (12,8-10). „I tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają dar czynienia cudów, wspierania pomocą, rządzenia oraz przemawiania rozmaitymi językami” (12,28-29).
Jeśli nauczanie świętego Pawła umieścimy w kontekście relacji ewangelistów; jeśli do tego kontekstu dopiszemy Pierwszy List świętego Jana, to dojdziemy do fundamentalnego odkrycia. Wiara Kościoła, głoszone Słowo, sprawowane sakramenty, uwiarygadniają się przez konkretne posługi. Te ostatnie zaś swoją moc i skuteczność czerpią z pokarmu Słowa i Eucharystii.
Jednym z pilnych zadań Kościoła jest przywrócenie blasku i piękna słowu służba. To nic, że na początku kojarzyć się będzie ze sprzątaniem świątyni. Przecież od czegoś trzeba zacząć! Byle na tym nie skończyć, byle nie zniechęcić się i nie pytać dlaczego ja. Pamiętając, że służba ma wiele twarzy, a Bóg stawia nas w okolicznościach, wymagających szybkich decyzji, zdecydowania i – jak od miłosiernego Samarytanina – rezygnacji z naszych planów.
Jak przywrócić piękno i blask słowu służba? „Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala” (Hbr 12,2). A potem „pamiętajcie o swoich przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę!” (Hbr 13,7). Wreszcie nie zapominajcie „o słowach Pana Jezusa, który powiedział: Więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu” (Dz 20,35).
Na koniec pozostanie: zatrzymać samochód, zmienić plany na dziś, ubrudzić ręce, zapanować nad zniecierpliwieniem i zniechęceniem, a czasem nawet nad złością. Nie oczekując przywrócenia blasku i piękna słowu służba od innych. Przywracając utracony blask i piękno swoim życiem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |