Garść uwag do czytań na XXIII niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Wykształcenie? Erudycja? Fachowość? Czy są tym samym co mądrość? Czy przekładają się automatycznie na roztropność? Czytania tej niedzieli nie dają jasnej odpowiedzi na to pytanie. Za to, jak to często bywa na kartach Pisma Świętego, wskazują te wymiary mądrości, o których często się zapomina.
1. Kontekst pierwszego czytania Mdr 9,13-18b
Któż z ludzi rozezna zamysł Boży albo któż pojmie wolę Pana? Nieśmiałe są myśli śmiertelników i przewidywania nasze zawodne, bo śmiertelne ciało przygniata duszę i ziemski namiot obciąża rozum pełen myśli.
Mozolnie odkrywamy rzeczy tej ziemi, z trudem znajdujemy, co mamy pod ręką – a któż wyśledzi to, co jest na niebie? Któż poznał Twój zamysł, gdy nie dałeś Mądrości, nie zesłałeś z wysoka Świętego Ducha swego?
I tak ścieżki mieszkańców ziemi stały się proste, a ludzie poznali, co Tobie miłe, i zostali ocaleni przez Mądrość.
Pochodzące z Księgi Mądrości pierwsze czytanie jest modlitwą. Fragmentem nieco dłuższej, rozpoczynającej się na początku 9. rozdziału tej księgi. Jej autor, wcielając się w postać mądrego króla Salomona, prosi Boga o wspieranie w działaniu zgodnie z mądrością, gdyż jest przekonany, że człowiek bez pomocy Bożej nie jest w stanie być naprawdę mądry. Taka jest też wymowa czytanego tej niedzieli fragmentu. Warto zwrócić uwagę: autor modlitwy jest przekonany, że skoro człowiek z trudem daje sobie radę w mądrym rozstrzyganiu spraw czysto ziemskich, to poruszanie się z mądrością po sprawach Bożych jest już niemożliwe. O ile oczywiście Bóg nie wesprze człowieka zsyłając mu swojego Świętego Ducha.
Zwraca uwagę, że w ostatnim zdaniu modlitwy użyto czasu przeszłego. „I tak ścieżki mieszkańców ziemi stały się proste, a ludzie poznali, co Tobie przyjemne, a wybawiła ich Mądrość”. To zapewne aluzja do przymierza, jakie Izrael zawarł z Bogiem na Synaju (Horebie). Związane one było z nadaniem Izraelowi prawa. Dzięki niemu Lud Wybrany poznał zamysły Boga. Mądrość, ta pochodząca z nieba, pozwoliła ludziom dostosować się do wymogów, jakie człowiekowi stawia Bóg. W ten sposób zostali wybawieni, bo mogą uniknąć sytuacji, w których niechcący obrażają Boga. Przynajmniej w teorii są uratowani, bo wiemy przecież, że znajomość prawa nie powoduje automatycznie jego stosowania…
W kontekście kolejnych czytań warto zauważyć, jakie konsekwencje ma to, że autor modlitwy uważa ludzką mądrość za niewystarczającą dla ogarnięcia zamysłów Bożych. To wbrew pozorom niezwykle istotna wskazówka. Przypomina, że chcąc żyć i działać po Bożemu trzeba czegoś więcej niż tylko zwyczajnej ludzkiej roztropności. A zarówno w drugim czytaniu jak i w Ewangelii będziemy mieli do czynienia z wymaganiami, które nieco przekraczają ludzkie wyobrażenia na temat tego, co jest mądre i roztropne.
W następującym po czytaniu fragmencie przepięknego psalmu 90. myśl o niewystarczalności ludzkiej mądrości dla ogarnięcia sensu życia jest kontynuowana….
2. Kontekst drugiego czytania Flm 9b-10.12-17
Drugie czytanie to fragment krótkiego Listu św. Pawła do Filomena. Prosi w nim, by adresat listu przyjął z powrotem z miłością swojego zbiegłego niewolnika, Onezyma. Informuje go przy tym, że w międzyczasie został on chrześcijaninem i jest Pawłowi szczególnie bliski. Trudno nie zauważyć, że Paweł spodziewa się nie tylko dobrego przyjęcia go, ale też i tego, że Filemon ostatecznie zwróci mu go, by zamiast niego „oddawał mi usługi w kajdanach noszonych dla Ewangelii”.
Instytucja niewolnictwa była w kulturze tamtego miejsca i czasów bardzo mocno zakorzeniona. Pan był właścicielem niewolnika w takim samym stopniu, jak bydło czy domowy sprzęt. Nieposłuszeństwo, a zwłaszcza ucieczkę, można było surowo ukarać i żaden urząd czy sąd nie miał nic do tego. Przyzwyczajonym do takiego patrzenia na niewolników ludziom tamtej epoki pewnie nawet nie przychodziło do głowy, że w podtrzymywaniu relacji takiej zależności jest coś niewłaściwego. Paweł prosząc, by Filemon przyjął Onezyma jak umiłowanego brata wywraca do góry nogami istniejący porządek i panujące przyzwyczajenia. Bo patrzy z perspektywy nie ludzkiej, ale Bożej mądrości.
Najdroższy:
Ja, stary Paweł, a teraz jeszcze więzień Chrystusa Jezusa – proszę cię za moim dzieckiem, za tym, którego zrodziłem w kajdanach, za Onezymem. Jego ci odsyłam; ty zaś jego, to jest serce moje, przyjmij do domu.
Zamierzałem go trzymać przy sobie, aby zamiast ciebie oddawał mi usługi w kajdanach, które noszę dla Ewangelii. Jednakże postanowiłem nie czynić niczego bez twojej zgody, aby dobry twój czyn był nie jakby z musu, ale z dobrej woli. Może bowiem po to oddalił się od ciebie na krótki czas, abyś go odebrał na zawsze, już nie jako niewolnika, lecz więcej niż niewolnika, jako brata umiłowanego. Takim jest on zwłaszcza dla mnie, ileż więcej dla ciebie zarówno w doczesności, jak i w Panu. Jeśli więc się poczuwasz do łączności ze mną, przyjmij go jak mnie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |