Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Straszne jest, gdy w człowieku pojawia się zawziętość. Rodzi się ona wówczas, gdy człowiek nie chce uznać zła swojego postępowania. Gdy żąda, by inni zaakceptowali zło jego uczynków.
Herodiada postępowała źle. Jan Chrzciciel nazwał to zło i nie wahał się ją upominać, więc w niej urosła zawziętość. I w odpowiednim czasie wydała owoce: śmierć.
Zło sieje zniszczenie wokół człowieka, ale niszczy też tego, kto zła dokonał.
Śmierć Jana Chrzciciela z pewnością zaciążyła na jej relacji z Herodem. Który mężczyzna darzyłby szacunkiem i miłością kobietę, która przewrotnie sprawiła, że uczynił coś, czego uczynić nie chciał?
A relacja z córką? Dostrzegając bezwzględność swojej matki wobec Jana Chrzciciela, tańcząca Salome z pewnością nie raz zadała sobie pytanie, czy matka okazałaby miłosierdzie swojej córce, gdyby Salome wystąpiła przeciwko niej.
Historia Herodiady to przestroga dla mnie, by nie iść drogą zawziętości. By uważnie słuchać słów przestrogi i napomnienia i konfrontować je z Bożym Słowem. Jeśli w moim sercu będzie chęć uczciwego stanięcia w prawdzie, wówczas na pewno nie rozrośnie się we mnie zawziętość. I nie zniszczę niczyjego życia, ani cudzego, ani własnego.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.