„Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki oblubieniec jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im oblubieńca, a wtedy będą pościć”.
Jakoś dziwnie dobrany ten urywek dzisiejszej Ewangelii. Na pewno na Wielki Post? Bo w sumie jest tu zachęta, by nie pościć. Przecież Oblubieniec ciągle jest z nami…
Im dłużej jednak rozmyślam nad słowami Jezusa, tym jego pouczenie wydaje mi się jaśniejsze. Bo czym był dla pytających Jezusa uczniów Jan post? Pewnie jakimś umartwieniem, posępnością, powstrzymaniem się od jedzenia. W każdym razie czymś, co otoczenie mogło zauważyć. Inaczej nie mogliby zarzucić: „dlaczego nie pościcie jak my i faryzeusze”. Tymczasem prawdziwy post nie na tym polega.
Prawdziwy post, jak czytam dziś u Izajasza, powinien polegać na rozerwaniu kajdan zła, wypuszczeniu wolno uciśnionych i połamaniu wszelkiego jarzma. Prawdziwy post to dzielenie chleba z głodnym, wprowadzenie do domu tułacza, przyodzianie nagiego i nieodwracalnie się od potrzeb bliźnich. Na taki post nie trzeba wyznaczać specjalnych czasów. Każdy uczeń Chrystusa powinien go praktykować każdego dnia.
Tak, mimo Wielkiego Postu święto trwa. Trwa festiwal dobra. Pan Młody jest z nami i zachęca nas do pójścia za Nim. Do hojnej miłości, która nie zawaha się, kiedy będzie musiała pójść na krzyż.
Modlitwa
Ile czasu poświęcić na modlitwę? O ile mniej zjeść? Ile wydać na potrzebujących? To chyba pytania ważne, ale myślę, sobie, Panie, że znacznie bardziej byś się cieszył, gdybym naprawę postarał się być porządnym człowiekiem. Takim jak najbardziej podobnym do Ciebie. Modlitwa, post i jałmużna mają mi w tym pomagać, nie wymawiam się od nich, ale nie zastąpią mojej decyzji, by w każdej sytuacji postępować tak, jak Ty postąpiłbyś na moim miejscu. Może i mógłbym być minimalistą. Wiem przecież, że chcesz zbawienia bez wyjątku każdego człowieka, więc za byle co do piekła nie trafię. Ale chciałbym, żebyś naprawdę mógł się mną cieszyć. Jak Zacheuszem hojna ręką rozdającym zgromadzone skarby.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.