Ku prawdziwemu życiu

Tajemnice różańca widziane w kontekście pracy.

Spis treści

Tajemnice radosne

Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

„W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja” (Łk 1,26-27).

„Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi i wtedy odda każdemu według jego postępowania” (Mt 16,26-27).

Maryja nie siedziała bezczynnie, gdy pojawił się anioł. Tradycyjna ikonografia ukazuje Maryję czytającą Pismo Święte i medytującą słowo Boże. Faktem jest, że Maryja służyła Bogu, wypełniając to, co zapisano o Niej w Piśmie Świętym. Czy pracuję w biurze, na budowie czy w domu, moja praca może przybliżyć mnie do Boga. Maryja nie siedziała bezczynnie, czekając na znak od Boga, który potwierdzi, że będzie Matką Mesjasza. Kiedy nadeszła wiadomość od Boga, Ona wypełniała swoje codzienne obowiązki. W jakim stanie będzie mój umysł i co będę robił, gdy nadejdzie Boży posłaniec? Co jeśli nie będzie to posłaniec, ale sam Bóg? Czy będę pokornie zajmował się powierzonymi mi obowiązkami, czy też będę narzekał na swoją pracę? „Na to rzekła Maryja: «Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego»” (Łk 1,38).

Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu

…i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus,
który był poczęty w Tobie przez Ducha Świętego.

Nawiedzenie świętej Elżbiety

„W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [ziemi] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę” (Łk 1,39-40).

„Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5,15-16).

„Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków” (Jk 2,26). Radość Maryi z powodu bycia wybraną na Matkę Bożą objawiała się w Jej przepełnionej miłością pracy. Nie odwiedziła ona Elżbiety, obnosząc się ze swoją pozycją lub szukając pochwały. Przybyła, aby służyć i pracować. Wyobraź sobie Matkę Stwórcy wykonującą niewdzięczne obowiązki domowe. Jeśli naprawdę noszę w sobie Chrystusa, będę wykonywał wszystkie swoje obowiązki z radością. Nawet te bezsensowne i nic nieznaczące prace należące do moich codziennych zadań mają sens, gdy podobnie jak Maryja noszę w swoim sercu Chrystusa.

Panie, pomóż mi naśladować Maryję tak, jak Ona naśladuje Ciebie, szukając okazji do służenia, a nie by służono Jej.

 

Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…

…i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus,
którego zaniosłaś do Elżbiety.

Narodzenie Jezusa

„W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Wtem stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. I rzekł do nich anioł: «Nie bójcie się!»” (Łk 2,8-10).

„Znam twoje czyny, miłość, wiarę, posługę i twoją wytrwałość, i czyny twoje ostatnie liczniejsze od pierwszych” (Ap 2,19).

Podobnie i tutaj, kiedy Bóg się objawia, mężczyźni wykonują to, do czego zostali powołani. Pasterze doglądali swoich stad, gdy pojawił się anioł, przynosząc dobrą nowinę. Ja również, wykonując swoją pracę, mogę słyszeć Boga przemawiającego do mnie. Bóg zawsze w swoich zamiarach chciał, aby człowiek pracował, nawet przed upadkiem. „Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał” (Rdz 2,15). Moja praca może stać się moją modlitwą, moją rozmową z Bogiem. Święty Paweł uczy mnie, mówiąc: „nieustannie się módlcie!” (1 Tes 5,17). Jest to możliwe, gdy będę ofiarowywał Bogu każdą chwilę swojej pracy jako modlitwę.

 

Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…

…i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus,
który narodził się w Betlejem.

Ofiarowanie Jezusa w świątyni

Teraz, o Władco, pozwalasz odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów” (Łk 2,29-31).

„A zatem, umiłowani moi, skoro zawsze byliście posłuszni, zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem nie tylko w mojej obecności, lecz jeszcze bardziej teraz, gdy mnie nie ma. Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z [Jego] wolą. Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań” (Flp 2,12-14).

Symeon był wierny swemu powołaniu. Nie zaprzestał pracy w dniu ofiarowania Jezusa w świątyni. Nie prosił swego przełożonego o zwolnienie, podając mu kiepskie wytłumaczenie. Bóg obiecał mu, że ujrzy Mesjasza. Symeon nie mógł siedzieć i czekać. Musiał coś robić. Sumiennie wykonywał swoje obowiązki i pod koniec swego życia Bóg go wynagrodził.

Często wyobrażam sobie scenę, kiedy Bóg obiecał Symeonowi, że nie umrze, dopóki nie zobaczy Mesjasza. W scenie tej widzę Symeona jako starego człowieka. Powinienem jednak pamiętać, że objawienie to mogło się również dokonać, gdy Symeon był jeszcze bardzo młodym człowiekiem.

Czy jestem wierny swemu powołaniu, nawet jeśli brakuje mi chęci i przekonania? Jak długo będę wyczekiwał na Boże wezwanie? Tydzień? Rok? Całe moje życie? Mogę być wierny Bogu przez cierpliwe wypełnianie moich obowiązków i wyczekiwanie na Boga do wyznaczonego czasu.

 

Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…

…i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus,
którego ofiarowałaś w świątyni.

Odnalezienie Jezusa w świątyni

„Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. […] Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu” (Łk 2,46.51).

„Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: […] czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia” (Koh 3,1.7).

Byłoby z mojej strony zaniedbaniem, gdybym nie wspomniał mężczyzny, którego Kościół nazywa „robotnikiem”. W Piśmie Świętym Józef nie wypowiada ani jednego słowa. Ani nie krzyczy, ani nie narzeka. In silentio et in spe erit fortitudo vestra – „W ciszy i zaufaniu będzie twoja siła”.

Józef znosi wszystko w ciszy i z cierpliwością. Gdy Józef i Maryja po trzech dniach odnajdują swego Syna Jezusa w świątyni, „robotnik” nie wypowiada ani jednego słowa. Czytając tekst dalej, dowiaduję się, że Jezus był posłuszny temu mężczyźnie.

Czy ja narzekam na swoją pracę lub powołanie? Czy znoszę wszystko cierpliwie, jak mówi św. Paweł, że ci, którzy kochają, właśnie w ten sposób postępują (por. 1 Kor 13,7)? Czy mogę spokojnie naśladować mężczyznę, który znosił wszystko w ciszy i z ufnością? Kochał tak bardzo, że Dzieciątko Jezus było mu posłuszne. Tak jak w ciszy i w zaufaniu była ukryta siła „robotnika”, podobnie może być też w moim przypadku.

 

Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…

…i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus,
którego odnalazłaś w świątyni.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Grudzień 2024
N P W Ś C P S
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...