Radość w Duchu Świętym nie jest związana z przyjemnymi okolicznościami zewnętrznymi.
Może wokół szaleć zło, mogą dotykać mnie rozmaite nieszczęścia, ale jeśli widzę głębiej, jeśli potrafię dostrzec w codzienności ślad działania Pana Boga, pojawi się we mnie ta właśnie radość.
Jezus nie neguje wartości mądrości czy roztropności w życiu człowieka. Wie jednak, że poza nimi musi być coś więcej: serce proste, potrafiące uznać niewiedzę człowieka i się na nią zgodzić.
Serce, które potrafi przyjąć, że Bóg zawsze będzie większy od wszystkiego, co się wokół dzieje, i że nic nie dzieje się bez Jego wiedzy i woli.
Czy prostaczkowie nie są mądrzy i roztropni?
Są, ale nie na sposób światowy.
Ich mądrość i roztropność wynikają wprost z Ducha Bożego, Ducha pełnego mądrości i rozumu, rady i męstwa, Ducha wiedzy i bojaźni Pana.
Prostaczkowie to ludzie, którzy kochają bojaźń Pana i nie chcą swoim postępowaniem zasmucać Boga. Raduje ich totalna zależność od Niego. Głęboko wierzą w Jego dobroć i sprawiedliwość, mimo że często w życiu nie doświadczają radości i przyjemności.
To ludzie, którzy chcą pełnić wolę Pana, nawet najtrudniejszą i najbardziej wymagającą.
Tacy ludzie potrafią patrzeć i widzieć. Dostrzegać wszędzie działalność i obecność Pana. I wszystko staje się cudem w ich oczach.
Dlatego ich oczy są szczęśliwe.
Jezus może i chce to sprawić, bym i ja patrząc, widziała Boże działanie w świecie, w drugim człowieku. By i moje oczy były szczęśliwe.
Mogę zacząć od docenienia wielkiej łaski, wielkiego daru, że urodziłam się w kraju chrześcijańskim, w rodzinie chrześcijańskiej i od dzieciństwa mogę zgłębiać wielkie prawdy Boże.
Czy potrafię docenić ogrom tej łaski i czy nie zapominam nieustannie za nią dziękować?
Modlitwa:
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.