Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Wystarczyło wyrazić zgodę, by wszystko zaczęło się zmieniać. Dziewica poczęła Syna. Niewiarygodne, że nie pytała, co z nią będzie gdy ludzie się dowiedzą. Czy nic jej nie będzie grozić? Jak będą żyli? Co z człowiekiem, któremu została zaślubiona? Tak wiele rzeczy istotnych w normalnym życiu. Ale i Bóg ze swojej strony niczego jej nie mówi.
Maryja wędruje do Elżbiety. Zostaje tam kilka miesięcy. Wraca. Józef, jej mąż, zauważa pierwsze oznaki ciąży. Staje przed dramatycznym pytaniem. Podejmuje decyzję, która wydaje mu się najlepsza... I dopiero wtedy pojawia się sen. „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”.
Bóg, który niczego nie tłumaczy. Bóg, który się o włos nie spóźnia. Bóg który pozwala, by człowiek sam zmagał się ze swoimi pytaniami i szukał rozwiązań. Bóg, który oczekuje zaufania. Bez dowodów i zapewnień. Ze względu na to, Kim jest. To wystarczy. Powinno wystarczyć.
Przecież powinnam wiedzieć. Przecież tyle razy doświadczyłam: On jest wierny. On nie zostawia. Co z tego, że nie widzę, żeby coś się rozwiązywało? Co z tego, że nic się nie dzieje? Bóg zdąży. Nawet jeśli nie spełnią się moje oczekiwania i nie sprawdzą się nadzieje. Nawet jeśli Jego rozwiązanie postawi moje życie na głowie. Nigdzie nie jest powiedziane, że musi być po mojemu.
Bóg potrafi z każdego kataklizmu wyprowadzić dobro. Jeśli Mu zaufam...
Modlitwa
Wodzu domu Izraela,
który na Synaju dałeś Prawo Mojżeszowi,
przyjdź nas odkupić mocą Twojego ramienia.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.