Nie wolno mi stać i milczeć. Mam iść i głosić, jak wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
Tylko czy ja dostrzegam te wszystkie cuda, jakie zdziały się i nieustannie dzieją się w moim życiu?
Ileż to razy Pan mnie uzdrowił z choroby ciała, ale i duszy. Ożywił we mnie wiarę, nadzieję i miłość. Doświadczyłam oczyszczenia serca i sumienia. Pan wypędził złe duchy, które zwodziły mnie i sprowadzały na manowce. Stawiał na mojej drodze ludzi, którzy nieustannie przypominali mi, jak dobry jest Pan.
Czemu więc milczę i nie mówię innym, że Jezus naprawdę działa i przemienia ludzkie życie?
Może milczę, bo nie uważam tego za cuda? Za niczym niezasłużony dar? Za wielką łaskę?
Modlitwa:
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.