Boga nie cieszy śmierć

Garść uwag do czytań na XIII niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.

To chyba w tym czytaniu najistotniejsze: dzielenie się bogactwem jest łaską. Bo jest jakoś naśladowaniem Jezusa. On – pisze Paweł – też miał wszystko, ale chętnie się z ludźmi tym podzielił. Ta postawa Jezusa powinna Jego uczniów inspirować...

Tym, którzy się wzdrygają, Paweł wyjaśnia jeszcze, że nie chodzi o to, by dać tyle, by samemu stać się potrzebującym pomocy, ale by było po równo.

Wypadałoby teraz skomentować. Czyli albo

a) potępić tych, którzy nie chcą się dzielić swoim bogactwem, „żeby było równo”
b) znaleźć jakieś wytłumaczenie dla tych, którzy przed dzieleniem się bogactwem wzdrygają.

Nie chcę robić ani jednego ani drugiego. Paweł napisał co napisał. I niech każdy z nas sam się z tym gryzie...

Czy to czytanie jakoś łączy się z pozostałymi? W zamyśle dobierających czytania, nie. Ale jak zwykle coś można tu znaleźć. Ukonkretnienie tej „łaski Pana naszego Jezusa Chrystusa, który będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić”. Bóg daje to, co najcenniejsze: życie. Bez niego nic nie ma, nie można posiadać nawet najmniejszego drobiazgu. Jeśli więc mogę się cieszyć tym, co mam – swoim mieszkaniem, samochodem, możliwością pójścia z przyjaciółmi kawiarni albo pojechania z nimi na wycieczkę – to tylko dlatego, że Bóg dał nam życie. Co więcej, kiedyś da nam nowe życie, życie wieczne. Naprawdę wszystko Mu zawdzięczamy. Wobec takich darów to, co sami możemy Mu zaoferować naprawdę licho wygląda...

3. Kontekst Ewangelii Mk 5,21-43

Kim jest Jezus? Czym głoszone przez Niego królestwo? To – jak już w poprzednim tekście pisałem  – podstawowe pytania tej części Ewangelii Marka, z której pochodzi czytanie tej niedzieli. Umieszczone je na ostatnim miejscu w tryptyku scen połączonych przeprawą Jezusa i uczniów przez Jezioro Galilejskie, który z kolei poprzedzony został zbiorem przypowieści Jezusa o Królestwie.... Zdecydowanie odpowiedzi na owe dwa pytania trzeba więc przede wszystkim szukać w interesującym nas tej niedzieli opowiadaniu.....

Przed tygodniem, gdy czytane było opowiadanie o uciszeniu przez Jezusa burzy na jeziorze, otrzymaliśmy pierwszą część tej odpowiedzi: Jezus jest Panem nad prawami natury, a w Jego Królestwie nie będą one dla człowieka niebezpieczne. Drugą część odpowiedzi przynosi kolejne, choć w cyklu czytań niedzielnych opuszczone, opowiadanie o uzdrowieniu opętanego z Gerazy. Jezus jest tym, który poskramia demony;  w Jego królestwie nie będą one już mogły człowiekowi szkodzić. Rozbudowana do dwóch, a właściwie nawet trzech scen opowieść czytana tej niedzieli przynosi kolejną cześć tej odpowiedzi. Przytoczmy je...

Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: „Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła”. Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd Go ściskali.

A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele przecierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Słyszała ona o Jezusie, więc zbliżyła się z tyłu między tłumem i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: „Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa”. Zaraz też ustał jej krowotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości.

Jezus także poznał zaraz w sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: „Kto dotknął się mojego płaszcza?” Odpowiedzieli Mu uczniowie: „Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: «Kto się Mnie dotknął?»”. On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: „Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości”.

Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: „Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?” Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi : „Nie bój się, tylko wierz”. I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego.

Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Wobec zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia wszedł i rzekł do nich: « Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi». I wyśmiewali Go.

Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca, matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: „Talitha kum”, to znaczy: „Dziewczynko, mówię ci, wstań”. Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i polecił, aby jej dano jeść.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Marzec 2024
N P W Ś C P S
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
Pobieranie... Pobieranie...