Wszystko jest Jego (Dz 2,1-11; Ps 104; 1 Kor 12,3b-7.12-13; J 20,19-23)Nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha "Panem jest Jezus". Błogosławiony jesteś, Szymonie […], bo ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec…
Słowa dobrze znane, ale po wielokroć zapominane. I znów próbujemy zrobić coś "dla Boga". Więcej się modlić, zmienić swoje życie, więcej nie popełniać tego czy innego grzechu. I znów klęska, czasem załamanie. Znów okazało się, że nie możemy Bogu niczego dać, że nie udaje się nam na Niego "zasłużyć".
Zostaje tylko wołać: "Panie, niech Twój Duch zmieni we mnie to, czego ja zmienić nie potrafię". Uczyń ze mnie swoje dzieło, nie moje. Wreszcie…
O, Panie, ześlij swego Ducha, by odnowił oblicze ziemi.Święta bezczelność (Rdz 3,9-15.20; Ps 87; J 2,1-11)Strach i świadomość własnej słabości pojawiły się po grzechu. Przedtem pierwsi rodzice nie wiedzieli, że są nadzy. Czuli się wręcz zdolni dorównać Bogu, chcieli być jak Bóg. Po grzechu nagle widzą przepaść, która ich dzieli. Tak wielką, że wolą się ukryć.
Maryja zadziwia. Uznaje się służebnicą, ale zarazem rozmawia z Bogiem bez lęku. Zadaje Mu pytania. Nie ustępuje w prośbie nawet słysząc słowa, które brzmią jak odmowa.
„Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” po słowach: „Czyż to moja lub twoja sprawa, Niewiasto. Jeszcze nie nadeszła godzina moja.” brzmią jak bezczelność. Święta bezczelność ludzi pewnych, że proszą o dobro i ufających, że Bóg to dobro może i chce ludziom dać.
Pokora to świadomość własnego miejsca. Uznanie zależności od Boga ale i dostrzeżenie, że godność, którą od Niego mamy, pozwala nam wejść z Nim w dialog. Pytać, prosić i oczekiwać, że zostaniemy wysłuchani.
I cóż mi z mojej nagości, skoro
Pan jest moją mocą i źródłem męstwa?
Wierność i pytania (Tb (Wlg) 2,10-23; Ps 112; Mk 12,13-17)- Czy to koźlę nie zostało skradzione? Jeśli tak, trzeba je oddać! Nieważne, że to rzadki rarytas w naszym domu, nieważne że nie my je ukradliśmy! – przypomina Tobiasz żonie, utrzymującej ich ze swojej pracy. Wzbudził jej gniew. Bóg go uczynił bezużytecznym, cierpimy biedę, a on tu dba o wierność!
- Mamy płacić podatki, czy nie? – pytają faryzeusze - Przecież tylko Bogu jesteśmy winni daninę! Zobacz, jak dbamy o Boże prawo, o Jego pierwszeństwo w naszym życiu… Więc powiedz, płacić czy nie? Wiemy, że ty powiesz prawdę!
- Mam postąpić tak, czy inaczej? Przecież jest taka i taka zasada… Takie pytania można usłyszeć często i dzisiaj. Nie zawsze świadczą o trosce o wierność Bogu. Często są szukaniem usprawiedliwienia dla swoich działań, już podjętych lub planowanych.
Ten, kto pragnie być wierny, zazwyczaj sam wie, co powinien uczynić. I postępuje zgodnie ze swoim sumieniem nawet wbrew opiniom innych.
Niemożliwe (Tb (Wlg) 3,1-11.24-25; Ps 25; Mk 12,18-27)Życie kończy się śmiercią. Każdy musi umrzeć. Nie zdarza się inaczej. To ludzkie doświadczenie tak zdominowało ich myślenie, że wykluczali możliwość zmartwychwstania.
Saduceusze również przyszli do Jezusa z pytaniem. Jakże jednak innym, niż poprzednicy. Mimo skomplikowanej historii musiało być zadane poważnie, bo i Jezus poważnie odpowiedział: Jesteście w wielkim błędzie. Jednocześnie wskazał przyczynę błędu: nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej. Nie dociera do was wszechmoc Boga, dlatego to, co czytacie w Piśmie, interpretujecie po ludzku.
Dziś również wielu nie mieści się w głowie zmartwychwstanie. W nieśmiertelność duszy ostatecznie można uwierzyć, ale w zmartwychwstanie ciała? Rozłożonego przez robaki, spalonego, rozerwanego przez wybuch bomby?
Zmartwychwstanie ciała. Czy wierzysz, że Ten, który stworzył człowieka z niczego potrafi nasze ciała ponownie połączyć, cokolwiek by z nimi się nie stało? Czy wierzysz, że Bóg może wszystko?
Tylko interpretacja (Tb (Wlg) 6,10-11a; 7,1.9-17; 8,4-10; Ps 128; Mk 12,28b-34)Można czasem usłyszeć anegdotę o rabinie, który streścił całą Torę w jednym zdaniu. Brzmiało ono: Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe. Dzisiejsza Ewangelia mówi o podobnej sytuacji.
Jakie jest pierwsze i najważniejsze przykazanie? Pierwsze czyli to, które należy przede wszystkim mieć na względzie, to które powinno przeważyć wtedy, gdy dochodzi do wątpliwości czy konfliktu zasad w sytuacji szczegółowej. Pytanie o pierwsze przykazanie, to pytanie o zasadę zasad.
Jezus odpowiedział: najważniejsze jest całkowite oddanie siebie samego Bogu. A zaraz potem uznanie w każdym człowieku brata – równego sobie i równie ważnego, co ja sam.
„Reszta to tylko interpretacja” – powiedział rabin z anegdoty. Jezus mógłby powtórzyć to samo.
Fragment (Tb (Wlg) 11,5-17; Ps 146; Mk 12,35-37)Kiedy wypełnią się twoje dni i spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego […] On zbuduje dom imieniu memu, a Ja utwierdzę tron jego królestwa na wieki.. Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem. Taką zapowiedź usłyszał Dawid. I nic dziwnego, że ślepiec spod Jerycha wołał za Jezusem „Synu Dawida, ulituj się”. Wtedy Chrystus nie zaprotestował.
Czemu więc nagle krytykuje uczonych w Piśmie? - Jak mogą twierdzić, że Mesjasz jest synem Dawida? – zdumiewa się i przypomina psalm 110. - Przecież Dawid nazywa Go swoim Panem! Jezus nie zaprzeczał Bożej obietnicy. Wskazywał jednak, że na tym prawda się nie kończy. Był potomkiem Dawida. Ale nie tylko jego potomkiem. Nie tylko człowiekiem, czego już zauważyć nie potrafili lub nie chcieli
Czytając Pismo Św. można natrafić na „dziwne” fragmenty, wręcz zaprzeczające nauczaniu Kościoła. Nie warto jednak pozostawać na uproszczonej interpretacji pojedynczych zdań. Można w ten sposób przegapić prawdę.
Ważny procent (Tb (Wlg) 12,1.5-15.20; Tb 13,2.6.7; Mk 12,38-44)Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich – mówi Jezus.
Absurd. Wie o tym każdy, kto prowadził zbiórkę na jakikolwiek cel. Tych, co zbierają i tych, dla których jest zbierane, nie obchodzi ile kto ma. Ważne jest, jaką kwotą może wspomóc. Grosze to wręcz wstyd wrzucać, to wygląda jak kpina, kto by to liczył??
Bóg patrzy inaczej. I nie tylko w sferze materialnej. Nie jest ważne, że dajemy odrobinę - czasu, uwagi, wysiłku. Ta odrobina może być wdowim groszem. Jeśli tylko tyle mamy, to wystarczy, by przynieść obfity owoc. W końcu kto miałby pomnożyć nasz grosz, jak nie Bóg, który pięcioma chlebami i dwiema rybami nakarmił tłumy?
Nie zastanawiaj się, czy Twoja odrobina nie jest kpiną z Boga. Nie porównuj z innymi. Daj tyle, ile masz. Ważny jest procent.