Ja, rosz

Szaweł usiłował w Prawie znaleźć usprawiedliwienie i osiągnąć doskonałość. I do czego doszedł? Stał się mordercą. Bez stawania w prawdzie, że jestem grzesznikiem, i drugiej: „Pan Bóg kocha grzesznika”, zginę.

Chciałbym kochać bardziej moje dzieci, ale nie potrafię. Starałem się być dobry, ale mi nie wychodziło… Wiem, że siebie nie przeskoczę.

– To błogosławiona sytuacja! Szaweł usiłował w Prawie znaleźć usprawiedliwienie i osiągnąć doskonałość. I do czego doszedł? Stał się mordercą. Bez stawania w prawdzie, że jestem grzesznikiem, i drugiej: „Pan Bóg kocha grzesznika”, zginę. Naszą naturalną religijność wyssaliśmy z mlekiem matki. Mama głaskała nas, gdy byliśmy grzeczni, tata łajał, gdy coś zbroiliśmy. Ten obraz przenosimy na Boga. Trzeba przekroczyć tę barierę. Bóg kocha grzesznika. Dlatego dziś mogę dziękować za wszystkie wydarzenia mojego życia. Za te „skopane”, skompromitowane też. Przychodzą ludzie do spowiedzi: Proszę księdza, denerwowałem się. To nie grzech – mówię. Co robiłeś: Próbowałem z tym walczyć. – No to gdzie widzisz grzech? Oddaj to Jezusowi. Powiedz: „Panie, widzisz, co narobiłem. Oddaję Ci to. Mam puste ręce”. Ktoś powie: totalny pesymizm. Nie! Jeśli ujrzysz to w prawdzie o miłości Bożej, to będziesz mógł podziękować za wszystkie wydarzenia. Nawet za te przegrane. Ja przegrałem 20 lat na tym haśle „ja sam”: Sam potrafię się opanować, wyjść z kompleksów, poprawić się. Pamiętam, jak w nowicjacie rozpłakałem się, bo nie mogłem komuś, kto mnie wkurzył, dać w gębę. Wiedziałem, że mogą mnie za to wyrzucić. Mazałem się, ryczałem jak bóbr. Dwudziestoletni facet…

… i do tego góral

– No tak, to też jest niezłe zakręcenie (śmiech). Tak zareagowała moja bezsilność. Mogłem sobie codziennie wmawiać, że się poprawię. I co z tego? Dziś dziękuję za wszystko. Największym piętnem mojego życia było to, że będąc młodym chłopcem, zostałem zdeprawowany seksualnie. Nabrałem wtedy jako dziecko takiego wstrętu do homoseksualnych zachowań, że uciekłem niebawem w drugą stronę: zacząłem wielbić kobiety. Zły zapał mnie na wędkę, skanalizował to w drugą stronę. Uciekając od swojej historii, wpadłem w pornografię, nieczystość. Po latach poszedłem do seminarium. Rób coś z tym – mówili przełożeni. Byłem bezsilny. Czego ja nie robiłem. Leżałem nawet krzyżem… Zawsze przegrywałem. Chciałem nawet zrezygnować. Co powiem ludziom na kazaniu? Żyjcie w czystości?

Ojciec duchowy mi nie popuścił. Powiedział: „Jestem przeciwny temu, byś szedł z tym do święceń. Nie widać efektu współpracy z łaską. Proponuję ci: odejdź albo idź do samego generała zakonu i powiedz mu o wszystkim”.

Niesamowicie wstydliwa sytuacja.

– Przestałem się wstydzić. Poszedłem i powiedziałem wprost o wszystkich zranieniach. A generał spojrzał na mnie i powiedział: Jeśli będziesz dalej współpracował z łaską, to Bóg cię z tego wyciągnie. I wyciągnął! Inaczej bym tego nie opowiadał. Ten człowiek zaufał mi, powiedział, że Bóg mnie kocha, jest większy niż mój grzech. Żadne zakazy mi nie pomagały, a ten strumień światła uratował mi życie. Słowa, że Bóg da mi zwycięstwo. Poszedłem do Jezusa i powiedziałem: Panie, to ja się już zgadzam. Nawet jeśli z tego grzechu nie wyjdę, i tak chcę Ci służyć. Już bez pretensji, że nie będę gdzieś na piętrze. Stanę w piwnicy, na samym dnie, po kolana w gnoju. Będę łapał jabłka, które tu wylądują. Nie pójdę na salony, bo wiem, że śmierdzę.
Gdy powiedziałem Jezusowi, że to akceptuję, zdjął ze mnie ten ciężar. Wtedy już wiedziałem, że nie wyszedłem z grzechu o własnych siłach. Jasne, upadłem jeszcze kilka razy, ale wiedziałem już jedno: nie muszę grzeszyć! Jest Ktoś, kto da mi zwycięstwo. Pomogło mi to też przebaczyć człowiekowi, który mnie w dzieciństwie fałszywie rozbudził.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Listopad 2024
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
Pobieranie... Pobieranie...