Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Sześć homilii
Piotr Blachowski
Dwa pytania, z którymi mamy problem. Dwa pytania, na które sami sobie nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć. Bo kto z nas może bez samokrytyki i bez rozwagi powiedzieć, że jest mądry i dobry? Trudno sobie samemu się określić. To nie są pytania w stylu: jak żyć, jak przeżyć, lecz znacznie głębsze.
Mądrość to dar poznawania, pojmowania, rozumienia rzeczy takimi, jakie są. Ale aby pojąć tę Mądrość, zapytać musimy samych siebie, czy nas stać na nią. Czy jesteśmy w stanie ją pojąć, nią się wykazać. I nie chodzi tutaj o mądrość nabytą, chodzi o Mądrość daną nam od Boga. Jak czytamy w Księdze Mądrości: „Dlatego się modliłem i dano mi zrozumienie, przyzywałem, i przyszedł na mnie duch Mądrości. Przeniosłem ją nad berła i trony i w porównaniu z nią za nic miałem bogactwa.” (Mdr 7,7-8). Aby tę właśnie Mądrość w sobie odnaleźć, potrzebujemy wiary, która nam odsłoni w zakamarkach naszego jestestwa chociażby ślady Mądrości.
Pomóc nam w tym może czytanie i słuchanie ze zrozumieniem Słowa Bożego. Bynajmniej nie jest to mój wymysł. Czytamy o tym w Liście Świętego Pawła do Hebrajczyków: „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.” (Hbr 4,12). Tak więc już w tamtych czasach wiedziano o prawdach, o doskonałościach Słowa Bożego pisanego i wygłaszanego, które jest błogosławione i nas błogosławi.
W tym sensie można powiedzieć, że także błogosławieństwa wchodzą w przestrzeń otwartą przez odpowiedź, jakiej Jezus udzielił na pytanie młodzieńca: „co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?”. Istotnie, każde błogosławieństwo, we właściwej sobie perspektywie, obiecuje właśnie owo „dobro”, które otwiera człowieka na życie wieczne, więcej – jest samym życiem wiecznym. Wolność człowieka i Boże prawo nie tylko nie są ze sobą sprzeczne, lecz wręcz przeciwnie – wzajemnie się do siebie odwołują.
Uczeń Chrystusa wie, iż jego powołanie jest powołaniem do wolności. Uczeń, czyli chrześcijanin, ma iść za Jezusem, ku któremu pociąga go sam Ojciec. Naśladowanie to nie polega jedynie na słuchaniu nauki i na posłusznym przyjmowaniu przykazań. Oznacza ono przylgnięcie do osoby samego Jezusa, uczestnictwo w Jego życiu i przeznaczeniu, udział w Jego dobrowolnym i pełnym miłości posłuszeństwie woli Ojca. Przez wiarę Chrystus zamieszkuje w sercu wierzącego, dzięki czemu uczeń upodabnia się do swego Pana i przyjmuje Jego postać. Jest to owocem łaski, czynnej obecności Ducha Świętego w nas.
Sądzę iż to w pełni wyjaśnia nam nasze problemy, informuje nas, czego mamy oczekiwać, jak postępować, jak żyć, jak zdobywać Mądrość poprzez Pismo Święte i zgodnie z Jego naukami czynić dobro. To odpowiedź na pytanie zadane w podtytule. Czy już wiemy?
Matko Boża Różańcowa, przez Twoje wstawiennictwo prosimy o dar zrozumienia drogi do zbawienia, którą nam wskazuje Twój Syn, Jezus Chrystus, i kroczenia drogą wiary, nadziei, miłości. Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |