Sześć homilii
Piotr Blachowski
Według przepowiedni ogłaszanych z prawa i lewa obecny rok 2012 to rok końca świata, jaki znamy. Ale przecież my, chrześcijanie, katolicy, nie dbamy o przepowiednie. Nie dajemy się zastraszyć pseudoinformacjami, filmami katastroficznymi, czy kartkami, które do nas docierają.
„Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.” (Mk 13,32). Zacząłem cytatem z końca dzisiejszej Ewangelii, bo to najważniejsze słowa, jakby bufor informacji, które nas atakują. Teksty o Apokalipsie, o Katharsis, mają wzbudzić w nas lęk przed przyszłością. Nie dajmy się zwariować, mamy naszą wiarę, naszą świadomość chrześcijańską i chociaż zastanawiamy się niejednokrotnie, jak to będzie po naszym zejściu z ziemskiego padołu, po zakończeniu tej ziemskiej pielgrzymki, to jednak wiara i Pismo Święte dostatecznie nam to wyjaśniają. Czas życia ziemskiego to czas próby, czas na spełnienie zadania, które Bóg nam wyznaczył, zadania osobistego, indywidualnego, nie powierzonego żadnemu innemu człowiekowi. Warto więc, a może nawet trzeba, abyśmy rozważyli, jak przebiega nasze życie.
A nasze przyszłe życie? Tego nie wie nikt poza jednym jedynym Człowiekiem, który jako Bóg zstąpił na ziemski padół, żył pośród ludzi, po śmierci ukazywał się swoim uczniom, by udowodnić, iż rzeczywiście istnieje dla nas przyszłość po krótkim okresie wędrówki po ziemi. Prorok Daniel ogłasza, że „Wielu zaś, co posnęli w prochu ziemi, zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie.” (Dn 12, 2). A zatem podaje nam informację: jakie nasze życie, takie zmartwychwstanie, jaka nasza wiara, taka nasza przyszłość. Do dobrego życia i głębokiej wiary wzywa nas też Liturgia Słowa, która teraz, gdy rok liturgiczny dobiega końca, w czytaniach na dzień dzisiejszy przedstawia wielkie wydarzenie eschatologiczne – chwalebny powrót Chrystusa i zmartwychwstanie w czasach ostatecznych. „Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani. … Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy.” (Hbr 10, 14,18).
Czas życia ziemskiego jest nam dany po to, aby odczytać Boże zamiary wobec nas i nie zawieść nadziei naszego Ojca i Stwórcy, czyli spełniać wiernie Jego wolę, a tym samym osiągnąć własne szczęście. I choć czas życia ziemskiego w stosunku do wieczności jest czasem krótkim, wypełnionym pracą, trudem, niesieniem krzyża, cierpieniami i wyrzeczeniami, to właśnie on jest drogą do chwały wiecznej. Równocześnie Chrystus sam przekazuje nam jakże ważną wiadomość: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.” (Mk 13, 31-32). Dając nam nadzieję na życie wieczne, jednocześnie przestrzega nas, byśmy byli czujni i realizowali to, co nam Bóg przykazał.
Królowo, Matko Miłosierdzia, prosimy, wstawiaj się za nami u Syna Twego, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę naszej śmierci. Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |