Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Dwie homilie.
ks. Leszek Smoliński
„Całemu światu głoście Ewangelię” – wzywa nas responsoryjny psalm. Mamy głosić Dobrą Nowinę o miłości Boga, która stała się widzialna i zamieszkała pośród nas. A tej miłości na imię Jezus Chrystus. Jednym ze źródeł poznawania Jezusa, którego mamy głosić, jest adoracja Najświętszego Sakramentu. Warto więc zatrzymać się nad znaczeniem adoracji dla naszego życia duchowego. Zwłaszcza, że parafia ma stawać się szkołą modlitwy.
Katechizm Kościoła Katolickiego naucza, że adoracja „Jest uniżeniem się ducha przed ‘Królem chwały’ (Ps 24, 9-10) i pełnym czci milczeniem przed Bogiem, który jest ‘zawsze większy” (nr 2628). Nasze adorowanie Jedynego Boga wyzwala nas „z zamknięcia się w sobie, z niewoli grzechu i bałwochwalstwa świata” (nr 2097). W czasie adoracji jesteśmy z Panem. To „być z” (kimś) oznacza przede wszystkim mieć dla tej osoby czas. Kochający się małżonkowie, rodzice i dzieci, przyjaciele pragną jak najczęściej spędzać wspólnie czas, przebywać w swoim towarzystwie, nawet nic nie mówiąc. Tak jest również na adoracji: On jest i ja jestem. On patrzy na mnie i ja wpatruję się w Niego. Nie musze nic mówić, zagłuszać Go – po prostu trwam. Wpatruję się w białą hostię, której blask promieniuje na mnie i wszystkich, którzy są przed Jezusem. Warunkiem życia Jezusem jest przebywanie w Jego obecności. W Ewangelii mamy piękny przykład Marii z Betanii, która siedziała u stóp Jezusa w adoracji i przysłuchiwała się Jego słowom. I w ten sposób oddawała Mu to, co najważniejsze: swoje otwarte i rozumiejące serce.
W adoracji łączymy się z boskim źródłem. Z pewnością nasze poznanie Boga i siebie byłoby o wiele głębsze, gdybyśmy nauczyli się częściej zatrzymywać na chwilę adoracji w kościele. Chodzi zwłaszcza o sytuacje zagubienia, samotności, bezradności czy przytłaczających problemów. My zwykle szukamy wtedy pocieszenia u tylko ludzi, przyjaciół czy bliskich nam osób albo uciekamy w rozrywki: alkohol, telewizję, świat wirtualny. Zapominamy natomiast, że żaden człowiek do końca nie uśmierzy naszego bólu ani nie rozwiąże problemów. Natomiast w czasie adoracji możemy przy kochającym Sercu Jezusa znaleźć łaskę, siłę oraz pocieszenie w trudach i zagubieniu.
Trwanie w obecności Jezusa, adoracja Boga nie izoluje od ludzi, od świata, ale wychodzi od Boga i prowadzi do realności świata, do ludzi, problemów, cierpienia, zła i pomaga patrzeć na życie odnowionym sercem i umysłem. Spotkanie z Jezusem w czasie adoracji wprowadza odpoczynek i pokój wewnętrzny, umacnia, dodaje siły i odwagi do podjęcia trudu życia. Brak czasu na adorację sprawia, że marnujemy go na plotki, obmowy, bezmyślną lekturę, bezsensowne filmy, bezowocną bieganinę. Adoracja porządkuje całe życie. Nie tylko duchowe, ale również emocjonalne, moralne, wspólnotowe. Czas poświęcany adoracji sprawia, że codzienne życie staje się stopniowo bardziej zorganizowane, uporządkowane i głębsze. I wtedy mamy również coś do przekazania innym.
Jak setnik z Ewangelii chcę powtórzyć w czasie dzisiejszej Mszy: „Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie. Ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja”. Panie, chcę tylko, byś był, nic więcej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |