Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Siedem homilii
ks. Zbigniew Niemirski
Świat starożytnego Bliskiego Wschodu żył przekonaniem, że władza, moc i dziedzictwo przechodzą przede wszystkim na pierworodnych. To oni dziedziczyli największą część majątku i władzę.
Oni, jak choćby biblijni bliźniacy Jakub i Ezaw, synowie patriarchy Izaaka, liczyli na szczególne Boże błogosławieństwo, należne pierworodnemu. I w tym kulturowym kontekście nie może dziwić, że gdy do domu Jessego przybył prorok Samuel, ojciec rodu przedstawił mu siedmiu swych synów, poczynając od najstarszego, w ogóle nie myśląc o najmłodszym.
Ale tu Boży posłaniec otrzymał wskazówkę idącą w poprzek powszechnym przekonaniom: „Nie tak bowiem człowiek widzi, jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce”. Wybrańcem Boga był bowiem Dawid, rudowłosy chłopiec o pięknych oczach i pociągającym wyglądzie. W momencie wyboru na króla był prostym pasterzem. Czy kiedykolwiek myślał o wyjątkowej roli, jaką miał odegrać w dziejach swego narodu?
W XI w. przed Chr. wszystkie ludy Bliskiego Wschodu prócz Izraela miały królów. To m.in. dlatego pojawiła się myśl, by i w Narodzie Wybranym było podobnie. Pierwszym królem został Saul. Namaścił go na króla ostatni sędzia Izraela i zarazem prorok Samuel. Saul w momencie wyboru był mężczyzną wyjątkowym. Już samym wyglądem zadziwiał, o głowę przewyższał wzrostem swych rodaków. Promieniował majestatem. Ale Saul totalnie się nie sprawdził. Ludzkie oceny zawiodły. I wtedy Bóg zlecił Samuelowi misję odnalezienia i namaszczenia nowego króla. Dawid nie był buntownikiem i uzurpatorem.
Władza, można by rzec, niespodziewanie spadła na niego. Ale ta rola i misja zakorzeniła się w tym, co można nazwać widzeniem Boga, innym niż patrzenie człowieka. Dawid umocnił granice państwa, którego obszar stał się dla przyszłych stuleci idealny. Z Jerozolimy uczynił stolicę, a w niej zbudował pałac królewski. Jego monarchia dla przyszłych pokoleń stała się czasem poniekąd idealna. To z jego rodu miał się narodzić Zbawiciel. Stąd nie-przypadkowo w genealogii Pana Jezusa zanotował św. Mateusz: „Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |