4. Niedziela Wielkiego Postu (A)

Siedem homilii

Zamiast deszczu pieniędzy

 

Augustyn Pelanowski OSPPE

Pewien król wstępował do katedry po schodach i rzucił żebrakowi wielką bryłkę złota. Zauważył jednak, że żebrak z pogardą wyrzucił złoto do kałuży, jakby to był zwykły kamień. Z ciekawości i oburzenia zapytał go: „Dlaczego wyrzuciłeś mój dar?”. „Ponieważ spodziewałem się czegoś wartościowego, a nie bezwartościowego kamienia. Pragnę pieniędzy!” – odrzekł żebrak! Król zrozumiał, że żebrak nie poznał się na skarbie, jaki otrzymał, i w milczeniu wszedł do świątyni.

Bóg ma nam do zaofiarowania więcej niż deszcz pieniędzy, ale my nierzadko to ignorujemy, pytając: „Czy Bóg da mi pieniądze?”. Cóż może być cenniejszego na świecie od pieniędzy? Cenniejsza jest miłość.

Miłość Boga wybiera tych, którzy już sami siebie nie kochają, gdyż oni potrafią ją docenić. Dawid był ostatni i najmniej kochany w rodzinie. Ślepiec nie otrzymał wsparcia nawet od rodziców, gdy musiał obronić Jezusa, który dał mu więcej niż jałmużnę. Wszyscy byliśmy niegdyś ciemnością, ale tylko Jezus daje nam blask jaśniejszy, niż może z siebie wydobyć złoto – dostrzeżenie Bożej miłości. Wielu z nas nosiło na oczach błoto tego świata – grzech, ale dzięki Jezusowi odkryliśmy coś więcej niż złocisty blask przejrzenia – miłość Boga.

Czwarta niedziela postu daje nam okazję do rozważania MIŁOŚCI BOGA, która wyróżnia wzgardzonych, namaszcza przeklinanych, szczyci się tymi, których wstydzili się nawet najbliżsi. Jezus otworzył ślepcowi oczy na coś cenniejszego niż pieniądze – na miłość Boga. Nam zaś miłość Boga jest potrzebna najwyżej do tego, by otrzymać pieniądze, a jeśli ich nam nie daje, przestajemy w Niego wierzyć. Co to znaczy otworzyć oczy dla ciebie? Czy je już otworzyłeś? Przed otwarciem oczu człowiek widzi jedynie ciemność i ten, który nie zobaczył Jezusa, widzi, że jego życie jest mrokiem przygnębienia i lęku, koszmarem, który począł się z zaciśniętych powiek.

Nie wierzę w optymizm tych, którzy cieszą się bez Boga, jak również w optymizm tych, którzy nie zaznali ślepoty, którą Bóg uzdrowił. Nieszczęściem większym niż ślepota jest zaślepienie. Ślepota pozwala dostrzec Boga, zaślepienie natomiast zmusza człowieka do ubóstwienia wszystkiego oprócz Boga. Dlaczego Jezus uwolnił niewidomego błotem? Dlaczego nie wybrał innego lekarstwa? Od dawna domyślano się, że błoto jest metaforą dostrzeżenia w sobie grzechu. Czym jest owo błoto, wyjaśnia św. Piotr: „Spełniło się na nich to, o czym słusznie mówi przysłowie: Pies powrócił do tego, co sam zwymiotował, a świnia umyta – do kałuży błota” (2P 2,22). To przeraża! Jakże Bóg może obdarowywać łaską dostrzegania Go w jakimś wędrowcu z Nazaretu, i nie być dostrzeganym przez grupę światłych ludzi, którzy przez całe życie wypatrywali Mesjasza? Ponieważ więcej widać przez błoto grzechu niż przez oświecenie wiedzą.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Listopad 2024
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
Pobieranie... Pobieranie...