Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Wokół Orędzia Franciszka na Wielki Post 2022 (7)
Triduum Paschalne rozpoczyna Msza Wieczerzy Pańskiej, a w niej dwa znaki mają szczególną, w kontekście papieskiego Orędzia, wymowę. Mandatum, czyli obrzęd obmycia nóg i procesja z darami. Pierwszy jest wspomnieniem gestu Jezusa z Wieczernika. Drugi znakiem, że przykazanie miłości przypomniane liturgicznym znakiem, nie jest dodatkiem do życia chrześcijańskiego, ale jest istotną częścią. Wielu podkreśla wręcz, że opiera się ono na trzech filarach: Słowo – Sakrament – Caritas. Brak jednego powodu zachwianie całej budowli, niekiedy wręcz katastrofę.
Do niedawna można było usłyszeć narzekanie na brak w naszych parafiach codziennej, zwyczajnej posługi miłości. Czyli Caritas. Dziś w większości z nich są zespoły parafialne, a jak Polska długa i szeroka pojawiają się wciąż nowe inicjatywy, podejmowane przez ruchy i wspólnoty, a także pojedynczych świeckich. Wolontariat, przed dwoma dekadami niemalże nieznany, dziś jest zjawiskiem powszechnym. Co w sposób szczególny dało się zauważyć przy okazji napływającej fali uchodźców z Ukrainy.
Jeżeli coś grozi Kościołowi na ten moment, to raczej oderwanie posługi miłości od Słowa i Sakramentu. „Po co chodzić do kościoła, wystarczy być dobrym” – coraz częściej można usłyszeć. Z pozoru prawdziwe stwierdzenie prowadzi nas jednak do sytuacji, w której Kościół, ze swoimi dziełami miłosierdzia, niczym nie będzie się różnił od innych organizacji charytatywnych, stając się kolejna instytucją pomocy społecznej. Przed takim niebezpieczeństwem wielokrotnie przestrzegał Benedykt XVI.
Czym zatem różni się chrześcijańska hojność w czynieniu dobra od działalności na pozór podobnych inicjatyw nie związanych z Kościołem? „Jakie jednak są elementy konstytutywne, które stanowią o istocie chrześcijańskiej i kościelnej caritas?” – pytał wspomniany Benedykt XVI w encyklice Deus caritas est. I wskazuje na kilka z nich:
„W czynieniu dobrze nie ustawajmy” (Ga 6,9). By nie ustać w drodze potrzebujemy siły, jaką daje pokarm Słowa i Chleba. Dzięki niemu nie tylko stajemy się niestrudzonymi robotnikami winnicy Pana. Przede wszystkim stajemy się czytelnym znakiem miłości Boga, pochylającej się nad nędzą i cierpieniem człowieka. Nie ograniczając się do bycia „pracownikami socjalnymi”, damy potrzebującym nie tylko chleb i odzienie. Także – co często podkreśla Kard. Konrad Krajewski – przywrócimy bliźniemu utraconą godność. Wreszcie codzienna praktyka miłości bliźniego, niezależna od chwilowych porywów serca (słomiany ogień), sprawi, że rodząca się ze spotkania z Chrystusem miłość stanie się naszą drogą, niezależnie od czasu i okoliczności.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |