Znać kogoś na tyle, by wiedzieć, co naprawdę lubi, co jest dla niego ważne. Znać Boga na tyle.
Świadomość, czego oczekuje od nas Bóg, z tego właśnie się rodzi. Z poznania, kim On jest, jaki jest. Nasze serce jest skruszone, bo wybraliśmy Jego: nie nasz sposób patrzenia na świat, nie zadręczanie się własnym grzechem, nie zajmowanie się pielęgnacją własnego wnętrza, nie celebrowanie porażek.
Gdybyśmy tylko umieli oderwać się od tego przeliczania błogosławieństw i szczebli własnej doskonałości! Gdybyśmy słabość bliźnich umieli potraktować jak okazję do czynienia dobra! Gdybyśmy tylko dostrzegli, co jest na końcu tej drogi – za murem, który jedni drugim budujemy…
Rachunek sumienia