Modlitwa inspirowana Psalmami.
Z Psalmu 27
Nie wydawaj mnie na łaskę moich nieprzyjaciół,
bo przeciw mnie powstali kłamliwi świadkowie
i ci, którzy dyszą gwałtem.
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.
Gdy nieprzyjaciele na człowieka nastają… Dziś pewnie rzadziej niż przed wiekami grozi to aż śmiercią. Też jednak bywa trudne. Ot, mobbing w pracy…
Psalmista czeka na Boża pomoc. I ufa, że nadejdzie. Sam deklaruje, iż wierzy, że wszystko dobrze się zakończy. Że pozostanie w krainie żyjących i będzie jeszcze cieszył się życiem. „Kraina żyjących” to dla niego nasze ziemskie życie. Innych, będących w podobnej sytuacji wzywa do odwagi w obliczu prześladowań: Pan przyjdzie i pomoże – obiecuje…
To nie jest tak, że Bóg wszelkiej pomocy udzieli człowiekowi dopiero po śmierci, ratując go od jego nieprzyjaciół i wymierzając im sprawiedliwość. I w tym życiu nieraz sprawdza się powiedzenie, że co człowiek sieje, to też zbiera. Los, życie, tak się plotą, że przychodzi nieraz na podłego człowieka to, co sam zgotował innym. Człowiekowi prawemu pozostaje mężnie czekać…
Ciągle czekam Boże… Tak długo to wszystko już trwa. Ufam jednak, że niedługo się skończy. Nie wierzę już, że wróci to, co było dawniej. Że wróci zapał i entuzjazm. To już nie. Ale ufam, że wróci przynajmniej spokój. Taki, który pozwoli sensownie planować i bez obaw patrzyć na jutro...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |