Modlitwa inspirowana Psalmami.
Z Kantyku Zachariasza (Łk 1)
Bóg wzbudził dla nas moc zbawczą
w domu swego sługi, Dawida.
Jak zapowiedział od dawna
przez usta swych świętych proroków.
Że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół
i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą;
że naszym ojcom okaże miłosierdzie
i wspomni na swe święte przymierze,
na przysięgę, którą złożył ojcu naszemu Abrahamowi.
Da nam, że z mocy nieprzyjaciół wyrwani,
służyć Mu będziemy bez trwogi,
w pobożności i sprawiedliwości przed Nim
po wszystkie dni nasze.
Egzegeci mieliby sporo do tłumaczenia… Lepiej chyba jednak w tym miejscu nie pisać zbyt wiele, a zauważyć, co najistotniejsze: obraz Boga, który jest wierny swoim obietnicom, który wymawia swój naród od nieprzyjaciół… Czy ta nadzieja Zachariasz się spełniła? Inaczej niż się spodziewał. Bo Bóg w Jezusie zrealizował swoje obietnice nie tylko odnośnie do Izraela, ale i innych narodów. Wszystkim okazał łaskę i dał nadzieję zbawienia. No i ci pokonani nieprzyjaciele… Izrael nie odzyskał wtedy niepodległości. Ani przez następne niemal 2 tysiące lat. To wyrwanie z mocy nieprzyjaciół miało charakter duchowy. Kto idzie za Jezusem, nie musi się już kogo bać. Wszak jest nieśmiertelny….
Nie mogę powiedzieć, Boże, że nikogo i niczego na tym świecie się nie boję. Mały człowieczek jestem, nie dorastam do wielkich ideałów. Na pewno jednak dzięki Tobie jest mi na tym świecie lżej. Boję się mniej. I przeciwności losu łatwiej mi znosić i strach przed nieprzyjaciółmi, którzy mogą tylko zabić ciało, ale duszę już, nie, nie tak znowu wielki. Dziękuję Ci.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |