Modlitwa inspirowana Psalmami.
Z Psalmu 27
O jedno tylko Pana proszę i o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu
po wszystkie dni mego życia,
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.
To pieśń Dawida. Bóg przeprowadzał go przez różnorakie życiowe perypetie, nie dozwolił, by stała mu się krzywda. Ale też Dawid zawsze… no, prawie zawsze, był Bogu wierny. A kiedy już okazał się niewierny, szybko korzył się przed Bogiem. Naprawdę mógł czuć, ze Bóg jest po jego stronie. I po jego stronie walczy przeciw jego wrogom… Nic dziwnego, że bycie blisko Boga było jego największym pragnieniem...
Dziś te słowa Psalmu większość z nas odnieść chyba może do wieczności. To prośba, by Bóg po naszej ziemskiej wędrówce przyjął nas do siebie…
Wiem, Boże, że o niewielu sprawach w tym życiu mogę powiedzieć, że są naprawdę ważne. Bo, używając słów Koheleta, to wszystko jest marnością i pogonią za wiatrem. Niczego z tego, co mam na ziemi nie wezmę do wieczności. Bez znaczenia po śmierci będzie też moje znaczenie; to kim byłem, jak nisko mi się kłaniali. Mam nadzieję, że ocaleje miłość; że znajdą kontynuację dobre relacje, to, co w nich piękne, przyjaźń… Gdy widzę, jak wszystko się rozpada proszę, Boże: ocal to w wieczności…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |