Modlitwa inspirowana Psalmami.
Z Psalmu 27
Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?
Potem jeszcze:
Choćby mnie opuścili ojciec mój i matka,
to jednak Pan mnie przygarnie.
Cóż może mi zrobić człowiek? Najwyżej zabić. No, jeśli będzie sadystą, to wpierw jeszcze umęczy. Ale nie może odebrać mi wiecznego życia. Więc tak naprawdę wiele zrobić mi nie może…
Ale… Narzekamy czasem, że Bóg nie reaguje, choć w świecie tyle zła. Tak naprawdę zaś nie wiemy ile razy zareagował. I do jakiego zła w świecie nie doszło, bo On w porę je obezwładnił. Widząc jak podli mogą być ludzie można przypuszczać, że Bóg często ma ręce pełne roboty. Tylko czasem chyba mówi nam, że nie może wszystkiego robić za nas, ludzi… Że potrzeba nie tylko udaremniania przez Niego niecnych knowań, ale i nas, ludzi, nawrócenia… I wtedy wydaje nas na pastwę nas samych… Ale Bogu na nas zależy. Bardziej niż na wróblach. Policzył nawet nasze włosy na głowie…
Spokojne miałem życie, Boże. Bez wielkich wstrząsów, bez wielkich tragedii. Moje pokolenie nie musiało uczestniczyć w żadnej wojnie. I choć moja młodość była jak na dzisiejsze standardy biedna, to przecież było pięknie. Dziś…
Ciągle podziwiam to, jak pokierowałeś losami świata, gdy groźny i uzbrojony po zęby komunizm skończył się u nas bez jednego wystrzału, a i w innych krajach bez większego rozlewu krwi. Myślę, że i jutro tak pokierujesz losami świata, że to dzisiejsze napięcie zastąpi czas odprężenia. Nie wiem czemu zwlekasz. Podejrzewam, że chcesz, byśmy w końcu uznali, że Cię choć tacy dumni i niezależni, jednak Ciebie potrzebujemy. Podejrzewam, ale nie wiem. W każdym razie ufam Ci Boże. Wierze, że nas nie opuściłeś. Mnie też.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |