28.03.2025
Czytam dziś u Ozeasza... „Asyria nie może nas zbawić; nie chcemy już wsiadać na konie ani też mówić: nasz boże do dzieła rąk naszych”. To o nadziejach Narodu Wybranego, że z kłopotów wybawią go sojusze polityczne. Prorok mówi: wróćcie do Boga, a On się o was zatroszczy.
A dziś? Upatrywanie pomyślności w politycznych sojuszach przy jednoczesnym odwróceniu się od Boga ciągle jest w modzie. Ciągle też w modzie są „sojusze” z tym, co choćby i najgłupsze, ale nowoczesne, postępowe. „My sami” – woła wielu. My sami zapewnimy sobie pomyślność, sami zapewnimy sobie dostatek, pokój, sami zwalczymy wszelkie choroby...
W grach karcianych jest taka karta jak Joker. Nikt rozsądny grając w karty nie ignoruje faktu jej istnienia. Tymczasem w codziennym życiu wielu zachowuje się tak, jakby Tego, który wszystko może nie było; jak by nie było Tego, który może fundamentalnie zmienić grę, jaką jest to nasze życie na tym świecie. Nierozsądne, bardzo nierozsądne. No ale...
Modlitwa
Wiem, Boże, że od Ciebie wszystko zależy. Dodaj mi odwagi, proszę, bym ufał, że prowadząc mnie taką czy inną ścieżką naprawdę chcesz dla mnie jak najlepiej...