Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie liturgia.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Trzy dni. Tyle samo dzieliło śmierć od zmartwychwstania. Jakby zagubienie było śmiercią, a odnalezienie ze śmierci powstaniem.
Rozumiesz? Bo ja nie rozumiem. Nawet nie próbuję. Trzymam w zanadrzu mały obrazek z obietnicami i trwam w zdumieniu.
Wobec wielorakich bied tego świata nie wystarczy być dobrym. Nie wystarczy dobre słowo. Nie wystarczy ani wzruszenie, ani oburzenie.
Prawo nie stanowi niebezpieczeństwa. Jest nim bezduszne jego stosowanie. Gdy zapominamy, że to „miłość jest doskonałym wypełnieniem prawa”.
Przekaz Ewangelii jest jednoznaczny. Nie chowaj się. Ani pod korcem, ani za plecami, tym bardziej w kącie. Wchodź na świecznik i trwaj.
Błogosławiony nie wycofuje się. Nie oddaje pola przeciwnikowi. Nie patrzy biernie na rozwój wydarzeń opłakując kolejną klęskę.
Nie czynię dobra, którego chcę, lecz zło, którego nie chcę. Niekiedy akcenty rozkładają się inaczej. Czynię dobro, bo muszę. Zło, bo chcę.
Jeśli kiedykolwiek zechcę ‘otworzyć komuś oczy’ powinnam dobrze poznać swoje motywacje i zastanowić się, czy ta wiedza jest konieczna i niezbędna dla niego.
Wielki, Potężny i Wszechmocny Bóg każdego dnia staje się zwykłym, maleńkim okruchem chleba, tylko po to, by zjednoczyć się ze mną, grzesznym i małym człowiekiem.
Czy nie zaskakuje nas czasem, że Słowo nas zna? Nie umiem tego nazwać inaczej – trafia w punkt, jakby wiedziało o nas wszystko.
… choć do jednego celu.